— To jest bardzo szkodliwe dla zdrowia.
— Mój kolega pracuje po 12 godzin dziennie, a przecież ciało potrzebuje odpoczynku.
— Trzeba pracować, trzeba pieniądze zarabiać.
— Ciagle jesteśmy sami, tatę widzimy rzadko, bo ma dwie prace.
Praca bez przerwy, często kosztem własnego zdrowia, czy spędzania czasu z własną rodziną i znajomymi, to objawy pracoholizmu. Dzień Pracoholika, który przypada na 12 sierpnia to jednak nie powód do świętowania, a okazja na to, aby przypomnieć sobie o tym, jak poważna jest to choroba.
— Pracoholizm dotyka osób o niskiej samoocenie, dla której praca i kolejne sukcesy stanowią sposób na to, aby się dowartościować. Dotyka to też druga grupę osób, które przed czymś uciekają np. samotnością, trudnym związkiem etc. — tłumaczy Beata Rajba z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Pracoholizm może negatywnie wpłynąć na nasze zdrowie. Czasami doprowadza również do innych uzależnień.
— Uzależnienia mają skłonność do kumulowania się, więc jeśli ktoś zagłusza coś w sobie za pomocą pracy, to bardzo możliwe, że po powrocie do domu będzie to zagłuszał alkoholem — dodaje Beata Rajba.
Jak wiec uchronić się przed pracoholizmem?
— Możemy to zrobić my sami poprzez zachowywanie balansu między życiem prywatnym a pracą — tłumaczy psycholog.
Ostatnie miesiące i epidemia koronawirusa spowodowały, że praca przeniosła się do domów. Czy i jak okres pandemii wpłynął na podejście ludzi do pracy?
— Część z nas starała się w pracy uciec przed trudnymi relacjami rodzinnymi, które stały się jeszcze trudniejsze poprzez zamknięcie, natomiast część odkryła, że warto i trzeba pracować w swoim tempie, a czasem również odpocząć — mówi Beata Rajba.
Z pracą jak i z jedzeniem. Co za dużo, to niezdrowo. Warto pamiętać o tym, żeby zachowywać umiar między obowiązkami a odpoczynkiem, który jest istotny dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego.