– Rzadko kiedy w jednym miejscu udaje się znaleźć miejsce dla tak dużej ilości nasadzeń zieleni wysokiej. W końcu będziemy mieli tą prawdziwą, zieloną tętnicę Wrocławia – mówi Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektorka Departamentu Zrównoważonego Rozwoju UM Wrocławia.
– To jest takie olbrzymie wyzwanie, zadanie. Jeśli chodzi o sam projekt powstawał dość długo, przez wiele miesięcy był konsultowany – mówi dr hab. Inż. Monika Ziemiańska, dendrolog, Uniwersytet Przyrodniczy We Wrocławiu.
– Mamy tutaj arterie komunikacyjne, sieci trakcyjne, sieci podziemne. W związku z tym, z tymi wszystkimi wyzwaniami należało się zmierzyć, ale robimy to, bo adaptacja przestrzeni miejskiej do zmian klimatu jest dla nas bardzo ważna – mówi mówi Katarzyna Szymczak-Pomianowska.
– Między innymi w ramach takich działań inżynierskich zostaną zastosowane ekrany korzeniowe, w tych miejscach, gdzie jest to konieczne. Po to, aby izolować przyszły system korzeniowy drzew od elementów infrastruktury czy w tym przypadku samego torowiska – mówi dr hab. Inż. Monika Ziemiańska.
– Najbliższe dwa tygodnie to będzie kopanie dziur. Będziemy wymieniali grunt na głębokość jednego metra i na powierzchni czterech metrów kwadratowych, po to, aby te drzewa miały bardzo dobre warunki bytowe – mówi Bartosz Nowak, Wrocławskie Inwestycje.
– Na ul. Legnickiej i ul. Lotniczej pojawią się lipy drobnolistne, lipy szerokolistne, klony pospolite, w tym taka dobra stara odmiana „Schwedleri”, która jest bardzo charakterystyczną odmianą dla Wrocławia, często spotykaną. Na pewno będzie też grupa klonów jaworów, leszczyny tureckie, ambrowiec, jesiony wyniosłe – mówi dr hab. Inż. Monika Ziemiańska, dendrolog, Uniwersytet Przyrodniczy We Wrocławiu.
– Chcemy posadzić jak najwięcej w tym roku. Myślimy, że minimum czterysta do pięciuset drzew pojawi się w tym roku, a reszta na wiosnę. Będziemy sadzić tak długo, na ile pozwolą warunki atmosferyczne na zewnątrz. Wartość tej realizacji to ponad 3 mln zł – mówi Bartosz Nowak.