–Pomysł narodził się ponad 10 lat temu. Zaczęło się od własnych kolekcji dziecięcych, ale też domowych przedmiotów, które zalegały gdzieś na strychu, w garażach, piwnicach i żal było je wyrzucić, bo może jeszcze kiedyś się przydadzą. Ale tak naprawdę nic się już nie przydało. Wtedy pojawiła się idea stworzenia „wehikułu czasu”, który pozwoliłby młodszym pokoleniom zobaczyć, jak wyglądało życie 30–40 lat temu, gdy nie było internetu w kieszeni, a każdy musiał sobie sam wymyślić zabawę lub zdobyć upragnioną rzecz w trudnych warunkach stanu wojennego – opowiada Andrzej Olszewski, właściciel Muzeum Sentymentów.
–To powrót do młodości, bo swoje lata już mamy, ale wspomnienia wracają, gdy spacerujemy po muzeum. Wiele eksponatów sami posiadaliśmy – mówi Andrzej Matulka, turysta.
To nie tylko wystawa, ale prawdziwy magazyn wspomnień. Starannie zaaranżowana przestrzeń, w której nawet najbardziej odporni na nostalgię mogą poczuć wzruszenie.
–Moi rodzice mieli takie radio z gramofonem z magicznym okiem. Później wymienili je na jubilata, który również tutaj widziałem. Na komunię dostałem piłkarzyki, które również są na wystawie. Wiele z tych przedmiotów pamiętam z dzieciństwa – wspomina Andrzej.
-Ekspozycja Muzeum Sentymentów obejmuje 15 pokoi tematycznych, m.in. pokój dziecięco-młodzieżowy, salon z kuchnią, pokój prezesa fabryki dywanów. Od niedawna dostępne są również klasa szkolna i przedszkole. Wszystkie te przedmioty mają nas przenieść do lat dzieciństwa i młodości – dodaje Andrzej Olszewski.
Muzeum Sentymentów pozwala nam cofnąć się w czasie do epoki PRL-u i na nowo poczuć klimat tamtych lat. Choć nazwa muzeum nie nawiązuje bezpośrednio do PRL-u, to wspomnienia z tej epoki są jego esencją.
–Muzeum bardzo nam się podoba, zwłaszcza różnorodność wystaw. Od tego, jak wyglądały kiedyś mieszkania, po pokój dla dorosłych – mówi Anna Mazur, turystka.
Otwarte w czerwcu 2018 roku na terenie dawnej fabryki dywanów w Kowarach muzeum łączy w sobie historię z codziennym życiem minionych lat. Jednym z unikatowych eksponatów jest oryginalna trybuna, z której Edward Gierek przemawiał do pracowników fabryki w 1978 roku, a także autentyczne laboratorium zakładowe, które obecnie pełni funkcję Izby Pamięci tej już nieistniejącej, ale wciąż żywej w sercach mieszkańców fabryki.
-To powrót do dzieciństwa. Urodzeni w latach 80. czy na początku 90. odnajdują tutaj wspomnienia swoich rodziców i dziadków – dodaje Anna Mazur, turystka.
–To niesamowite miejsce. Pamiętam wiele eksponatów z dzieciństwa, które były w domu moich dziadków i rodziców. Cieszę się, że powstało takie muzeum – mówi Wioletta Jankowska, turystka.
-Czuję się jak u babci czy dziadka. Dużo zabawek, które miałem jako dziecko, przypomina mi o przeszłości. Gdybym je lepiej szanował, miałbym je do dziś jako pamiątkę – mówi Michał Mazur.
-To cudowne miejsce. Momentami czuję się jak w domu, bo wiele z tych przedmiotów to rzeczy, z którymi dorastałam. Dla mnie to wspomnienia dzieciństwa – dodaje Anna Jędrzejewska, turystka.
Muzeum to miejsce, gdzie historia spotyka się z emocjami. Każdy detal przypomina o dawnych czasach, zarówno tych trudnych, jak i pełnych sentymentalnych wspomnień.
-W każdym pokoju znajduje się coś, co pamiętam z dzieciństwa. Moi rodzice wciąż mają niektóre z tych rzeczy. To niesamowity powrót do tamtych lat – mówi Anna.
We wrześniu muzeum jest czynne codziennie od godziny 11.00 do 16.00.