Wszystkie prace konstrukcyjne zostały zrealizowane, więc przyszedł czas na próby obciążenia. Cztery ciężarówki po 20 ton obciążały mosty, a specjaliści sprawdzali, w jakim stopniu konstrukcja się ugina.
– Nie boimy się, że most się zawali. Sprawdzamy tylko, czy teoria zgadza się z praktyką. Wcześniej zostały przygotowane projekty próbnego obciążenia. Wiemy, jaki mamy mieć ciężar. Na most wjechała odpowiednia liczba ciężarówek. Zostały one zważone na certyfikowanej wadze. W tym przypadku skorzystaliśmy z wagi ZDIUM-u. Wyznaczone zostały punkty, w których będą mierzone odkształcenia obiektu. Uginają się przęsła, osiadają podpory. Niwelacja precyzyjna z dokładnością do jednej dziesiątej milimetra – mówi Wojciech Kaim, kierownik projektu, Wrocławskie Inwestycje.
Najpierw pomiar zerowy, a potem odczyty co 15 minut.
– Pierwsze wyniki tego obciążenia pokazują nam, że znajdujemy się w granicy dopuszczalnej. To ugięcie pod próbnym obciążeniem jest mniejsze, niż zakładaliśmy w projekcie prawdopodobnego obciążenia, więc te wyniki wstępne są zadowalające. Zobaczymy, co będzie się działo na następnych przęsłach – dodaje Michał Wyrobek, Laboratorium Atest.
Najczęściej próby obciążeniowe wykonuje się dla całkiem nowych obiektów lub tych, które przeszły gruntowny remont i wzmocnienie. Tak jest w przypadku mostów Pomorskich.
– To był długotrwały proces. Mamy tutaj trzy, a właściwie cztery Mosty Pomorskie, bo środkowy jest złożony z dwóch innych konstrukcji, chociaż tego z góry nie widać. Wszystkie przeszły kapitalny remont. Jesteśmy na moście południowym, obok nas są strażnice. Te strażnice zostały podniesione, ponieważ osiadły nierównomiernie. Wzmocnione zostało ich podłoże i przeszły remont – podkreśla Wojciech Kaim, kierownik projektu, Wrocławskie Inwestycje.
Wzmocniono konstrukcję całego obiektu, usunięto rury ciepłownicze, ale niektóre elementy pozostawiono bez zmian.
– Część śladów też zostawiliśmy dla potomnych. Na moście północnym znaleźliśmy pocisk w konstrukcji stalowej obiektu, który został pozostawiony i zabezpieczony antykorozyjnie wraz z całą konstrukcją. Na moście środkowym jest balustrada. Zwrócili się do nas w tej sprawie przewodnicy wrocławscy, którzy się tam zatrzymują i pokazują przestrzały przez tą balustradę z kul. Więc zamiast wymieniać ją na nową, odnowiliśmy ją, ale w takim stanie, że widać ślady wojny – podsumowuje Wojciech Kaim, kierownik projektu, Wrocławskie Inwestycje.
Mosty Pomorskie zostaną oddane w połowie lutego.