Jako konsultant wojewódzki jednocześnie do spraw ratunkowych, to chcę powiedzieć, że niewiele jest oddziałów, które co godzinę przyjmują pacjentów, a nawet z całą pewnością powiem, że nie ma takiego oddziału. Przyjeżdżają do szpitala tymczasowego we Wrocławiu pacjenci z różnymi stanami. Od stanów w miarę dobrych, aż po najcięższe stany, które wymagają terapii tlenem – mówi dr Janusz Sokołowski, dyrektor szpitala tymczasowego we Wrocławiu.
Od roku medycy walczą z koronawirusem, są już zmęczeni, mimo że dzięki szczepionkom czują się bezpieczniejsi.
Jesteśmy skrajnie zmęczeni! Niestety trzeba liczyć się z odchodzeniem niektórych medyków z powodów załamania nerwowego. Część załogi zachorowała lub umarła. Ta grupa osób bardzo się zmniejszyła – podkreśla prof. Krzysztof Simon, ordynator I Oddziału Zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej.
Eksperci potwierdzają, że to tylko od nas zależy, jak wirus będzie się rozprzestrzeniał, dlatego zalecają dystans, maseczki, i dezynfekcję – to jest cały czas obowiązująca zasada. Odpowiedzialność społeczna jest teraz najważniejsza.
Trwały demonstracje, agresje słowne, pisemne, telewizyjne! Przecież te wystąpienia, że to jest miła i łatwa choroba…. natychmiast wszystko otwierać i zostały otwarte: stoki, galerie, restauracje. Przecież mamy takie społeczeństwo, to jest Universal Studio w wykonaniu niektórych, a nie rozsądne dbanie i szacunek dla innych osób – mówi prof. Krzysztof Simon.
Sytuacja jest na tyle trudna, że wojewoda dolnośląski zakomunikował, aby karetki wzywać tylko w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia.
Człowiekowi jest trudno oddzielić co jest błahe, a co nie, ale dlatego między innymi są dostępni lekarze POZ-u i rodzinni. Warto próbować się z nimi skontaktować. Oni mają obowiązek troski o swoich pacjentów i dopiero później po ich opinii wzywać pogotowie ratunkowe – mówi Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.
Polska zajmuje obecnie drugie miejsce na świecie pod względem zachorowalności i umieralności na COVID-19, gorzej jest tylko w Indiach.