– Pierwszym wyborem była mama, która wychowuje samotnie córkę. Drugą rodziną jest starszy pan, który mieszka sam. U niego chodziło o zorganizowanie nowej wersalki do spania, żeby trochę to jego życie uwygodnić – mówi Marta Kędziora-Dudek, Okręgowa Izba Radców Prawnych we Wrocławiu.
Ideą Szlachetnej Paczki jest to, że każdy darczyńca może wybrać rodzinę, której pomoże. Ta z kolei wskazuje trzy najpilniejsze potrzeby, które pomagający może spełnić. Radcowie zawsze wybierają rodziny, które wymagają solidnego wsparcia. Łączna wartość obu paczek w tym roku to ponad 10 tysięcy złotych.
– W tych paczkach są zarówno ubrania, środki czystości, kosmetyki, zabawki, przybory szkolne, jaki i sprzęt ADG. Telewizor był jedną z potrzeb rodziny – dodaje mecenas Kędziora-Dudek.
Jak sami podkreślają, daje im to mnóstwo radości i chwilę oddechu od codziennych obowiązków. Co roku, w akcję Szlachetnej Paczki, angażują się całe rodziny prawników. W tym roku z uwagi na pandemię, wszystko musiało się odbyć z zachowaniem wszelkich zasad ostrożności.
– Każdy z udziału w Szlachetnej Paczce wynosi coś dla siebie. Tak naprawdę to obdarowani dają coś nami – zdradza mecenas Kędziora-Dudek.
– Chcemy pomagać. Jako organizacja jest nas dużo, mamy siły i środki. Dlatego zawsze i to z dużym rozmachem angażujemy się w pomoc – wyjaśnia mecenas Anna Mazur.
– Za każdym razem kiedy zbliżają się święta chcemy zrobić, co w naszej mocy. Zawsze dobrze analizujemy rodzinę, którą wybieramy. Co roku radcy są bardzo hojni. Liczba prezentów z roku na rok rośnie – podsumowuje mecenas Robert Staszewski.
Oprócz paczek dla dwóch wybranych rodzin, radcy przekazali wolontariuszom Szlachetnej Paczki kilka mniejszych, które trafiły do niewybranych przez nikogo rodzin.