Teraz szpitale nastawione są szczególnie na zapewnienie pacjentom bezpieczeństwa. Ale nie zapominają o tych, którzy nie powinni czekać na badania i operacje. To chorzy onkologicznie.
– Stan epidemiczny powoduje, że pacjenci przestają interesować się swoim zdrowiem. Nie zgłaszają się na wizyty kontrolne i diagnostyczne przed postawieniem rozpoznania. To jest niebezpieczeństwo porównywalne, a czasami wyższe niż ryzyko zarażenia Sars Cov-2. Tak jest w przypadku pacjentów onkologicznych – wyjaśnia prof. Tomasz Zatoński, Centrum Chirurgii Głowy i Szyi USK we Wrocławiu.
Doskonale wie o tym pani Bernadeta – kilka lat temu walczyła o zdrowie i wygrała walkę z rakiem.
– Wzięłam w swoim życiu 97 chemii, worów, sześć lat chorowałam na raka – mówi Bernadeta Nowicka z Wrocławia.
Dziś w szpitalu ptzy ul. Borowskiej wyjątkowo pusto i spokojnie. Zapadły kolejne trudne dla pacjentów i lekarzy decyzje. Zawieszono wykonywanie planowych operacji. Kolejki jeszcze się wydłużą. Jednocześnie jest grupa chorych, którzy nadal mogą liczyć na pomoc.
– Podjęliśmy decyzje o niewstrzymywaniu implantacji implantów ślimakowych. To szczególnie ważne u dzieci, które mogą się normalnie rozwijać, nie odstawać od rówieśników. Póki możemy będziemy te operacje planować – dodaje prof. Tomasz Zatoński, Centrum Chirurgii Głowy i Szyi USK we Wrocławiu.
Przekonała się o tym pani Aleksandra. Dziś przyjechała do szpitala z Opola. Będzie miała wszczepiony implant na który czeka od kilku miesięcy.
– Cieszę się, że idę. To trudna decyzja, ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Czekałam na operację od stycznia, mam 98-cio procentowy ubytek słuchu w lewym uchu – mówi Aleksandra Pacan z Opola.
Najgorsza sytuacja jest jednak z pacjentami starszymi, którzy od miesięcy mają odraczane wizyty i badania.
– Wszystko jest odroczone, wizyty miałam mieć dwa, trzy miesiące temu. Teraz może 4 listopada będę miała kardiologa, a teraz ortopedę miałam – mówi Mieczysława Walczak z Wrocławia.
Mimo trudnej sytuacji lekarze apelują.
–Nowe przypadki raka to ta grupa, do której kieruję ten apel – żeby nie przestawać diagnostyki i leczenia – tłumaczy prof. Tomasz Zatoński, Centrum Chirurgii Głowy i Szyi USK we Wrocławiu.
Teraz na oddziale zajętych jest tylko połowa łóżek.