– W lecie 2022 roku Odra i jej dopływy, w tym Kanał Gliwicki, stały się miejscem śmierci wielu setek ton ryb i innych organizmów wodnych. Skala tego zjawiska była ogromna i przewyższała wszystko to, z czym kiedykolwiek wcześniej mieliśmy w Polsce do czynienia. Zdaniem instytucji unijnych była to jedna z największych katastrof ekologicznych w najnowszej historii rzek europejskich – mówi Marcin Kaliński, Delegatura Najwyższej Izby Kontroli we Wrocławiu.
Dlatego Najwyższa Izba Kontroli postanowiła się przyjrzeć jak w sytuacji kryzowej działały organy państwowe.
– Celem tej kontroli była ocena prawidłowości i skuteczności działań podejmowanych przez podmioty publiczne. W związku z kryzysem ekologicznym na Odrze. Ogólnopolski raport z tej kontroli został opublikowany w połowie listopada bieżącego roku. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła w nim, że działania podmiotów publicznych w związku z kryzysem ekologicznym na Odrze były nieprawidłowe i nieskuteczne. W wyniku kontroli Izba oceniła negatywnie aktywność kluczowych organów odpowiedzialnych za gospodarowanie wodami. Nieprawidłowo zadziałały również organy administracji publicznej odpowiedzialne za zarządzanie kryzysowe i bezpieczeństwo obywateli – mówi Marcin Kaliński, Delegatura Najwyższej Izby Kontroli we Wrocławiu.
Dla NIKu kluczowa była kontrola działań Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. W jej ocenie reakcja na sytuację kryzysową była zbyt późna.
– Istotne czynności podjęto po upływie ponad tygodnia od otrzymania kluczowych informacji. Było to bardzo ważne, gdyż według ówczesnej wiedzy nie znano przyczyny tego zjawiska oraz nie rozpoznano jego wpływu na życie i zdrowie ludzi. W ocenie Najwyższej Izby Kontroli skala i charakter tego zjawiska, które wystąpiło na rzece Odrze, wymagały podjęcia natychmiastowych i prewencyjnych działań polegających na przekazaniu ludności informacji o zagrożeniu i ustanowieniu zakazów dotyczących korzystania z wód rzeki Odry – mówi Marcin Kaliński, Delegatura Najwyższej Izby Kontroli we Wrocławiu.
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski także odniósł się do wyników kontroli, jak i samego jej przebiegu.
Za rażące w wystąpieniu NIK należy uznać pomijanie niektórych faktów, wybiórcze uwzględnianie w ocenie informacji zgromadzonych w toku kontroli, jak i formułowanie tez sprzecznych ze stanem faktycznym.
Wbrew temu, co w swojej ocenie przedstawia NIK, w okresie od 28.07.2022 r. był podejmowany szereg działań związanych ze śnięciem ryb. Informacje o podejmowanych przez podmioty publiczne działaniach były przekazywane kontrolerom NIK w toku kontroli. W związku z powyższym niezrozumiała jest ocena NIK. Jako bezpodstawne należy uznać sformułowanie „z nieuzasadnionym opóźnieniem zareagowano na kryzys…”- tłumaczy Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.
– Kontrole przeprowadziliśmy zgodnie z przepisami ustawy o NIK. Wojewoda skorzystał z ustawowego prawa do zgłoszenia zastrzeżeń, które zostały rozpatrzone przez niezależną komisję rozstrzygającą w Izbie. W zdecydowanej większości zastrzeżenia wojewody zostały oddalone. Nie ma o tym mowy w przekazanym do wiadomości publicznej komunikacie. Między innymi bardzo wielu informacji udzielili nam przedstawiciele Polskiego Związku Wędkarskiego, czyli organizacji, która faktycznie do 12 sierpnia wzięła na siebie usuwanie skutków katastrofy ekologicznej przy wsparciu wolontariuszy i np. Ochotniczych Straży Pożarnych – mówi Radosław Kujawiński, Delegatura Najwyższej Izby Kontroli we Wrocławiu.
Według kontrolerów przygotowanie do zarządzania kryzysowego było, ale dopuszczono się szeregu zaniedbań.
– Przede wszystkim nie przejęto niezwłocznie koordynacji działań związanych z zaistniałą sytuacją, chociaż już 30 lipca Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego uzyskało informację, że zjawisko niepokojące ekologiczne występuje na terenie dwóch powiatów, czyli ma charakter ponad lokalny, co już upoważnia do przejęcia tych działań przez województwo – mówi Radosław Kujawiński, Delegatura Najwyższej Izby Kontroli we Wrocławiu.
Działania na poszczególnych etapach były adekwatne do sytuacji i potrzeb. NIK uporczywie stara się udowodnić opieszałość, co nie znajduje odzwierciedlenia w faktach. Ponownie należy podkreślić, że na żadnym etapie uprawnione do tego podmioty nie stwierdziły zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi i w tamtym czasie były to oceny odpowiedzialne i przede wszystkim trafne, co potwierdza wysokie kompetencje i wiarygodność tych służb. Obecność złotych alg, ich zakwit, jak i wydzielane toksyny nie stanowią zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. Ówczesne wyniki badań wody i oceny służb potwierdzały ten stan, jeszcze bez identyfikacji złotej algi – tłumaczy Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.
Raport Najwyższej Izby Kontroli w sprawie katastrofy ekologicznej Odry ma ponad 260 stron i odnosi się także do innych instytucji państwowych. Sam raport nie rozwiązuje skutków problemu z jakimi do dziś zmaga się rzeka i żyjące w niej organizmy.