Ratusz, w którym straszy, czyli historia z Gryfowa Śląskiego

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Ratusz w Gryfowie Śląskim został wybudowany w latach 1521-1554 w stylu renesansowym, na miejscu wcześniejszego gotyckiego. Po pożarze w 1603 roku został odbudowany. Legendy mówią, że w ratuszu straszy. Kiedyś powiesił się tutaj skorumpowany urzędnik i po godzinie 17.00 podobno można usłyszeć odgłosy, jak pisze na maszynie.

– Znajdujemy się we wnętrzu gryfowskiego ratusza. Tutaj 100 lat temu wydarzyła się dramatyczna historia. Powiesił się młody urzędnik, a powiesił się dlatego, że po prostu jego koledzy zwalili na niego aferę łapówkową, defraudacji pieniędzy. Doszło do tego, gdy nad ranem policja włamała się do tego biura, gdzie on się powiesił, po prostu znaleziono go wiszącego i jego maszynę do pisania, w której była część kartki, albowiem ten młody człowiek opisał całą tę aferę, gdzie wyjawił tych swoich wspólników, czy tych, którzy byli naprawdę winni. Do tej pory, po godzinie 17, kiedy nikogo nie ma, słychać odgłosy właśnie tej maszyny do pisania. Takie echo, które niesie się po pustych korytarzach ratusza — wyjaśnia Jan Wysopal, prezes Towarzystwa Miłośników Gryfowa Śląskiego.

Decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków z dnia 12 września 1964 roku, ratusz został wpisany do rejestru zabytków.

– Jest to zabytkowy budynek, który miał bardzo ciekawą wieżę, taką można powiedzieć inną niż wszystkie tutaj w okolicy. Stara wieża się spaliła i na to miejsce wbudowano nową, żelbetową. Mamy też parę takich ciekawostek, które dotyczą właśnie starych czasów, czyli legend, które mówiły o straszeniu u nas w ratuszu. Tutaj też znajdowało się więzienie, gdzie byli przetrzymywani więźniowie. No i jak mówi legenda, nocami słychać głosy tych osadzonych, którzy domagają się, żeby ich wypuszczono. Drugą taką legendą jest legenda o skorumpowanym urzędniku i też nocami słychać odgłos maszyny do pisania, gdzie on po prostu próbuje napisać informacje, że nie tylko on był w tę sprawę skorumpowania uwikłany, ale też inne osoby. Za swojego życia nie zdążył tego zrobić i teraz nocami próbuje jeszcze raz opisać tę sytuację — dodaje Agnieszka Mucha, inspektorka ds. promocji i turystyki w gminie Gryfów Śląski

Obecnie ratusz jest siedzibą władz Gryfowa Śląskiego i Straży Miejskiej. 

– Stoimy przed drzwiami do celi, albowiem tu mieścił się kiedyś posterunek policji. Nawet po roku 1945 urzędowała tu polska już milicja, ale my wracamy do czasów przedwojennych. Komendantem tego posterunku był niejaki Freilich, który był żołnierzem w wojskach kolonialnych w Namibii, bo jak wiemy, Niemcy mieli kolonie w Afryce. On zgarniał właśnie do tej celi różnych ludzi, różnych włóczęgów, no troszkę pod alkoholem i kiedy oni hałasowali, to ubierał maskę afrykańskiego czarownika, którą właśnie sobie przywiózł z tej Namibii na pamiątkę i wchodził. Ponoć efekt był piorunujący, wszyscy byli grzeczni jak trusie — dodaje Jan Wysopal, prezes Towarzystwa Miłośników Gryfowa Śląskiego.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy