24 lutego o godz. 5 rano czasu wschodnioeuropejskiego Rosja zaatakowała Ukrainę. To wydarzenie zdominowało następne tygodnie i miesiące, zmieniło życie milionów Ukraińców, ale także Polaków i Europejczyków.
– Pamiętajmy, że gdzieś tam w okopach, w Donbasie, w zimnie, na mrozie, nasi bracia i siostry Ukraińcy dalej walczą z najazdem rosyjskim. Można powiedzieć walczą o Europę. Tak, sami o tym mówią i to jest prawda, bo to jest granica dwóch cywilizacji – mówi Leszek Gaś, dyrektor Biura Parlamentu Europejskiego we Wrocławiu.
– Rozpoczęcie wojny 24 lutego i to wszystko, co działo się potem, czyli absolutnie bezprecedensowy napływ uchodźców z Ukrainy do Polski, ale też odpowiedź polskiego społeczeństwa. Myślę – i podkreślałam to już wielokrotnie – że o tym będą pisały książki do badań migracyjnych, że taka odpowiedź oddolna społeczeństwa obywatelskiego chyba nie miała wcześniej miejsca. I to wszystko, co się działo później, czyli nasza pomoc, wysyłanie zbiórek, wysyłanie sprzętu, pomocy humanitarnej na Ukrainę i pomaganie Ukraińcom w Polsce – mówi dr hab. prof. UWR Patrycja Matusz, Instytut Studiów Międzynarodowych UWR.
– W tej chwili jest to zima wyjątkowa, zima naszej nadziei na lepszy rok, zima solidarności, zima wytrwałości. Oczywiście nie możemy porównywać się z tym, co teraz czują Ukraińcy, ale zobaczmy, jak wszyscy ze zrozumieniem podeszli do tego, że trzeba oszczędzać, trzeba oszczędzać energię, trzeba oszczędzać prąd, ogrzewanie w naszych domach, w naszych biurach, w restauracjach, barach – mówi Leszek Gaś, dyrektor Biura Parlamentu Europejskiego we Wrocławiu.
– To, że we wrocławskich szkołach miejsce znalazło 12,5 tysiąca uczniów ukraińskich, to jest naprawdę liczba, która zmieniła zupełnie krajobraz Wrocławia. To dotyczy zarówno tego poziomu krajowego, ale również tych naszych lokalnych kontekstów, nie tylko wrocławskiego, ale również tych mniejszych miejscowości. Bo musimy pamiętać, że we Wrocławiu byli już migranci, byli Ukraińcy, natomiast wielu z nich osiedliło się w małych miejscowościach i tam pomoc lokalnych społeczności była absolutnie niesamowita – mówi dr hab. prof. UWR Patrycja Matusz, Instytut Studiów Międzynarodowych UWR.
Politolodzy zakładają, że kontekst ukraiński pojawi się również w nadchodzącej kampanii wyborczej.
– Bardzo dynamiczny rok politycznie przed Polską, ale musimy pamiętać również o tym, że ostatnie dni właściwie pokazały, że jest intensyfikacja spotkań na linii Putin-Łukaszenka, co może sugerować, że Putin szykuje się do ataku na Ukrainę od strony białoruskiej. Nie możemy wykluczać również takiego scenariusza, a to będzie oznaczało, że wojna w Ukrainie przybliży się do polskiej granicy i zmieni też zupełnie swój zasięg. Życzmy sobie, żeby to był spokojny rok – mówi dr hab. prof. UWR Patrycja Matusz, Instytut Studiów Międzynarodowych UWR.
– Dzięki temu, że jesteśmy w Unii Europejskiej, dzięki temu, że jesteśmy w NATO jako Polacy, możemy się czuć bezpiecznie. Mamy nad sobą międzynarodowy parasol ochronny. Mamy tę siłę, która jest siłą bycia razem w grupie 27 państw Unii Europejskiej. Możemy na przykładzie tego, co się stało w tym roku i powinniśmy bardzo mocno docenić to, co my mamy, to bezpieczeństwo, które nam daje Unia Europejska i NATO, tę siłę – podsumowuje Leszek Gaś, dyrektor Biura Parlamentu Europejskiego we Wrocławiu.
Ten rok z pewnością zapisze się na kartach historii jako moment napaści reżimu Władimira Putina na niepodległego sąsiada. Miejmy nadzieję, że kolejny 2023 rok będzie tym, w którym zwycięży wolność i pokój. I tego Państwu życzymy.