– Pomysł generalnie wziął się z takiej historii związanej z moim najmłodszym synem, który kiedyś miał taką przygodę, bo chciał ustawiać sobie plastikowe żołnierzyki. Niestety one mu się wywracały. Ja mu obiecałem, że załatwimy coś takiego bardziej porządnego, czyli ołowiane żołnierzyki. Oczywiście po jakimś czasie o tym temacie zapomniałem, ale po miesiącu on mi przypomniał: „Tato, a gdzie są te moje ołowiane żołnierzyki?”, więc musiałem ten temat pociągnąć. Zacząłem wtedy tworzyć pierwsze te moje obecne żołnierzyki — mówi Bogdan Rudawski, właściciel Muzeum Ołowianych Żołnierzyków.
– Stopniowo kolekcja zaczynała się zwiększać. Dużo wykonywał sam, a potem też zaczął skupować różne ciekawe eksponaty i gromadził to, jeszcze nie w muzeum, bo dopiero później, jak już nazbierał dosyć pokaźną liczbę, postanowił wyeksponować to i pokazać ludziom, żeby też tą radością cieszyć się z innymi, żeby przybliżyć zainteresowanym historię napoleońską czy tych wszystkich bitew i to tak trwa. Już kilka lat — mówi Mirosława Rudawska, żona właściciela Muzeum Ołowianych Żołnierzyków.
– Tu znajduje się kilka kolekcji tych żołnierzyków. One są podzielone na okresy historyczne — mówi Bogdan Rudawski, właściciel Muzeum Ołowianych Żołnierzyków.
Dodatkowo, pan Bogdan prowadzi oficynę, gdzie sam robi formy i odlewa żołnierzyki
– To się mówi, że to ołowiane żołnierzyki, ale tak naprawdę to jest stop cyny z ołowiem. 60% cyny, 40% ołowiu i ten stop potem się wylewa do formy. Formy są różne stalowe, aluminiowe — mówi Bogdan Rudawski, właściciel Muzeum Ołowianych Żołnierzyków.
Z jednej formy można odlać nawet kilkaset żołnierzyków.
– Nie jest to proces ciągły, bo forma po pierwszym odlaniu jest bardzo gorąca, bo temperatura to jest około 200 stopni, więc należy potem odczekać nawet do godziny, żeby ta forma ostygła i dopiero można później wylewać — mówi Bogdan Rudawski, właściciel Muzeum Ołowianych Żołnierzyków.
– Cieszy mnie bardzo to, że ta pasja wpływa na samopoczucie mojego małżonka i nawet wygląd jego się zmienia. Twarz jego się zmienia, jak opowiada to wszystko, jak dołącza do tych swoich opowieści anegdoty, które bawią zainteresowanych, tych, którzy odwiedzają to muzeum — mówi Mirosława Rudawska, żona właściciela Muzeum Ołowianych Żołnierzyków.
Muzeum jest otwarte w każdą sobotę i niedzielę od godziny 13:00 do 17:00, a w dni powszednie po uzgodnieniu telefonicznym.