Segregujmy śmieci – nie jesteśmy anonimowi. Za niewłaściwą segregację zapłacimy kary

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Od 2013 roku wrocławianie mają obowiązek segregować śmieci. To 9 lat, ale nadal wiele osób nie nauczyło się, jak to robić. We Wrocławiu wyrzucamy śmieci do kilku różnych pojemników. Segregujemy po to, by móc odzyskać surowiec, który jest drogi i który jeszcze możemy wykorzystać. Dlatego też segregujemy śmieci na kilka frakcji. Musimy odseparować szkło, plastik, papier, bio i śmieci zmieszane. Niestety nadal wiele osób nie wie, jak to robić.

Zdjęcia mówią wszystko. Tektura we właściwym pojemniku, ale niezgnieciona. Boisko sportowe w Parku Skowronim i butelki plastikowe na ziemi, obok pojemnika na plastik. Za to w worku na plastik – także szkło, dlatego ciągle powtarzamy…

Pojemniki, które mamy przy nieruchomościach, tam wrzucamy odpowiedniego rodzaju odpady. Na każdym pojemniku jest informacja, naklejka i jeśli nie wiemy, gdzie wrzucić dany odpad – słoik lub butelkę plastikową – wystarczy przeczytać. To jest podstawowa informacja – mówi Dorota Witkowska z Ekosystemu we Wrocławiu. 

Ale często zdarza się, że odpady są źle sortowane albo w ogóle. Jeśli ktoś myśli, że pozostanie to niezauważone i bezkarne – myli się. 

Jeśli firma, która odbiera odpady zobaczy, że nie ma segregacji, mieszkaniec lub zarządca dostanie informacje, naklejkę ALERT, z informacją „Uwaga, nie ma właściwej segregacji”. Należy poprawić, inaczej będzie podniesiona stawka opłaty. Dodatkowo taka informacja idzie do Urzędu Miejskiego, który sprawdza, czy ten ktoś nie segreguje, bo nie wie jak to robić czy wszystko wrzuca do jednego pojemnika, bo czuje się bezkarny. Jeśli urząd stwierdzi, że są podstawy, żeby naliczyć wyższe stawki opłaty, to będą naliczone wyższe stawki – mówi Dorota Witkowska z Ekosystemu we Wrocławiu.  

Jednocześnie warto pamiętać, że sprzęt elektroniczny podlega innej segregacji. 

Standardem jest w przypadku sprzętu rtv i agd, który chcemy wymienić, sklep zabiera. Oczywiście może być jakiś koszt, ale nie ma uzasadnienia, że „nie mam samochodu, więc mam prawo wyrzucić coś na chodnik, na podwórko i mam prawo żądać uprzątnięcia”. Każda taka praca interwencyjna to jest koszt dla gminy, ale też dla mieszkańców, bo zarządca musi wynająć firmę, żeby sprzątnąć podwórko, to kto płaci za to? Mieszkaniec – mówi Dorota Witkowska z Ekosystemu we Wrocławiu.

Tak nadal wyglądają polskie lasy, parki, przydrożne rowy. Tony śmieci zalegają wszędzie. 

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy