We wrocławskim zoo po raz drugi, w polskiej historii ogrodów zoologicznych, przyszły na świat orlenie cętkowane. Pierwsze narodziny miały miejsce rok temu, kiedy samica Harry urodziła samca Harleya.
— W zeszłym roku urodziła Harleya, a w tym roku samczyka i samiczkę, także mamy parę zwierząt do nazwania — mówi Jakub Kordas, kierownik akwariów ZOO Wrocław.
— Pseudociąża u płaszczek trwa prawie rok. Jaja rozwijają się w ciele matki, młode wykluwając się są już gotowe do samodzielnego życia — dodaje Radosław Ratajszczak, dyrektor ZOO Wrocław.
Płaszczki mieszkają we wrocławskim zoo od jesieni 2014 roku od powstania afrykarium. Obecnie w ogrodzie żyje ich tam (łącznie z dwoma nowonarodzonymi) dziewięć. Można je podziwiać w dwóch strefach Afrykarium: w Morzu Czerwonym i w Kanale Mozambickim.
— Orlenie cętkowane dorastają do znacznych rozmiarów. Samica przekracza 100 kg, więc trochę tej przestrzeni musi mieć do pływania. W naszym zbiorniku zwierzęta czują się świetnie — wyjaśnia Jakub Kordas.
Dla bezpieczeństwa młodego osobnika, płaszczki są odłączane od reszty zaraz po narodzinach, gdzie trafiają do osobnego zbiornika.
— W naszym zbiorniku jest trochę drapieżników dlatego jest takie niebezpieczeństwo, że takie młode mogą być zaatakowane — tłumaczy Radosław Ratajszczak.
Orlenie cętkowane należą do gatunku zagrożonego wyginięciem w środowisku naturalnym. Z tego względu tak ważne są hodowle zachowawcze w ogrodach zoologicznych, które przyczyniają się do ochrony zwierząt.
— Płaszczki są zagrożone wytępieniem. Wystarczy, że taka płaszczka wplącze się w sieć i ona umiera z tego względu, że potrzebuje wody do życia — opowiada dyrektor ZOO Wrocław.
Dzięki programowi hodowli zachowawczej, zoo może planować narodziny kolejnych orleni cętkowanych.