–22 mecze, 3 grupy po 4 drużyny, później półfinały i finały. W grupie gramy 2 sety, czyli możliwy jest remis 1-1. W półfinałach już będziemy grać dwa sety, plus możliwe, że tie-break i tak samo finały razem z tie-breakiem, czyli trzy sety – mówi Dariusz Rosik, stowarzyszenie „Tak dla sportu”.
Taki turniej odbył się po raz pierwszy i był skierowany do amatorskich drużyn.
–Jaką drużynę pan reprezentuje?
–AZS Malina z Poznania.
-Po raz pierwszy w Sycowie?
-Tak, po raz pierwszy. Kolega zaprosił.
-A jak się ogólnie panu podoba taka inicjatywa?
-Zawsze miło widzieć fajne turnieje. Fajny, wysoki poziom, żeby sobie pograć po prostu.
-Przyjechaliśmy z Wrocławia. Nazywamy się Global. Jeśli chodzi o turniej to organizacja jest na bardzo wysokim poziomie. Trafiła nam się bardzo mocna grupa, bo gramy z Maliną, z Kępno oraz Sułowem.
-Jakie są oczekiwania?
–My walczymy teraz o jak najwyższą lokatę, czyli o drugie miejsce. Liczymy, że zagramy w półfinale.
–Reprezentuję drużynę Malik Development. Jesteśmy drużyną w sumie siatkarzy amatorów. Część z nas miała jakieś doświadczenie w trzeciej lidze. Jak sama nazwa wskazuje, reprezentujemy dewelopera, który tutaj w Sycowie też stawia bloki dla mieszkańców Sycowa. Tak że te strony nie są nam obce, aczkolwiek jako tak sportowo drużyna jest tu pierwszy raz i bardzo jesteśmy zadowoleni. Poziom bardzo wysoki. Mamy szansę na awans do czwórki, tak że teraz najważniejszy mecz. Walczymy – mówią uczestnicy.
–Widać, że niektórzy trenują na co dzień, niektórzy może troszeczkę mniej i jest to dla nich forma zabawy. A niektórzy jeżdżą po turniejach i po prostu sprawdzają się na tle innych drużyn – mówi Dariusz Rosik, stowarzyszenie „Tak dla sportu”.
Nie zabrakło również mieszkańców, którzy przyszli kibicować zawodnikom.
–Bardzo fajnie, widać, że poziom jest naprawdę wysoki, tak że bardzo fajne wydarzenia.
–Macie może jakichś faworytów?
–Tak, w drużynie „Tak dla sportu” gra mój brat Szymon.
-Dziewczyny, brat.
-Brat, kuzyn. Tak że rodzinnie. Przychodzimy kibicować.
–Poziom jest bardzo tutaj mocny. Więc kibicujemy po prostu najlepszym.
–Właśnie to jest fajne, że przychodzą całymi rodzinami i wspierają właśnie swoich zawodników – mówi Dariusz Rosik, stowarzyszenie „Tak dla sportu”.