30 marca odbył się przedpremierowy pokaz filmu „Skołowani”. Jest to polska wersja francuskiej komedii, która podbiła serca widzów na całym świecie. Za reżyserię odpowiada Jan Macierewicz, który na swój debiut wybrał właśnie komedię romantyczną.:
– Lubię ten gatunek filmowy i uważam, że jest bardzo niedoceniony. Akurat ten film ma bardzo głęboki przekaz. To nie jest klasyczna komedia romantyczna, tylko ona coś za sobą niesie – mówił reżyser „Skołowanych”, Jan Macierewicz.
Główny bohater „Skołowanych” to Maks, kobieciarz i notoryczny kłamca. Na celownik wziął piękną sąsiadkę Annę, próbuje ją uwieść, udając osobę z niepełnosprawnością. Ale dziewczyna ma inny plan. Poznaje Maksa ze swoją siostrą Julią, która porusza się na wózku.
–Ta niepełnosprawność zwiększa stawkę jego cynizmu. Jak bardzo cyniczny okaże się ten człowiek? Jaką granicę jeszcze może przekroczyć? Na naszych oczach przekracza kolejne. I trochę o tym jest ten film i o tym, do czego to może doprowadzić- mówi Michał Czerencki, wcielający się w rolę Maksa Wandora.
W rolę Juli Lewińskiej wciela się Agnieszka Grochowska, a jej siostrę Annę, od której zaczęła się cała intryga, gra Marianna Zydek. Jak mówi aktorka, na planie filmowym było wiele zabawnych, ale i dających do myślenia sytuacji.
– Było dużych zabawnych sytuacji, bo Agnieszka starała się nie schodzić z wózka w trakcie zdjęć i zdarzało się, że naprawdę były pewne trudności. I z jednej strony było to zabawne, ale z drugiej strony otworzyło mi to taki sposób myślenia, że naprawdę nie mamy świadomości, jak często zdarzają się takie sytuacje ludziom z niepełnosprawnościami – mówi Marianna Zydek, grająca Annę Lewińską.
Film nagrywany był między innymi w Łodzi, Warszawie i we Wrocławiu. Zdjęcia rozpoczęły się rok temu, a „Skołowanych” będzie można oglądać w kinach od połowy kwietnia. Zdaniem twórców to nietypowa produkcja, bo postacie wychodzą poza szablon komedii romantycznych.
– Wydaje mi się, że jesteśmy ewenementem nawet, jeśli chodzi o polski rynek, bo raczej te komedie przedstawiają taką rzeczywistość, której ja osobiście nie znam. Jest taka lukrowana, taka nieprawdopodobna, a u nas jest inaczej. Tego faceta trudno polubić, bo on jest naprawdę niesympatyczny i na naszych oczach przekracza kolejne granice – dodaje Michał Czernecki, odtwórca roli Maksa.
Za produkcję filmu odpowiada wrocławska firma ATM
