Solidarność chłopska. Historia walki o prawa rolników

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Wielokrotnie mówiliśmy o tym, jak Solidarność rodziła się we Wrocławiu. Tym razem przenosimy się do Świdnicy, gdzie 40 lat temu chłopi ogłosili głodówkę, domagając się zarejestrowania Solidarności Chłopskiej. Teraz można zobaczyć tam wystawę upamiętniającą 40-lecie narodzin niezależnego ruchu chłopskiego.

W zeszłym roku obchodziliśmy okrągłą rocznicę powstania Solidarności. Na tej fali rolnicy chcieli zawalczyć jako grupa zawodowa o to, żeby ówczesna władza PRL zmieniła politykę wobec rolników i ziemi – mówi Katarzyna Pawlak-Weiss, dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.

Potrzebne były bardzo szerokie zmiany. Dotyczyły sfery ekonomicznej, kulturowej i społecznej – wyjaśnia Robert Helski, syn organizatora strajku głodowego w Świdnicy.

To były sprawy religii i nauki w szkole. To nie były tylko postulaty bytowe, ale także ideowe – dodaje Marian Wójciów, rolnik, działacz NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność.

Po legalizacji „Solidarności”, chłopi dążyli do zatwierdzenia ich niezależnego ruchu, ale okazało się, że zgoda władz PRL była jednorazowa. To doprowadziło do ogólnopolskich strajków, których częścią był ruch w Świdnicy. 

Ale i tak powstawały nieformalne struktury Solidarności Chłopskiej, Wiejskiej, Rolników Indywidualnych. Tutaj na Dolnym Śląsku bardzo duża liczba rolników wykazała chęć przyłączenia się do tego ruchu, więc odegrali bardzo ważną rolę – podkreśla Katarzyna Pawlak-Weiss, dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.

Strajki ogarnęły duże ośrodki jak Świdnica, Siedlce, Bydgoszcz. To już nie była wioseczka jak Uszczyki, ale duże miejscowości. Strajki ogarnęły całą Polskę, to nie była akcja lokalnych rolników, którzy chcieli na własną rękę walczyć. To była zorganizowana poważna akcja – zaznacza Marian Dembiński, przewodniczący dolnośląskiej NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność.

Strajki były wynikiem frustracji, która narastała wśród rolników. W swoich postulatach podkreślali, że chcą zagwarantowania nienaruszalności chłopskiej własności i zrównania praw rolników indywidualnych z prawami gospodarstw państwowych.

Rolnik nie miał możliwości przepisania swojemu następcy ziemi. Mieliśmy trzysektorowe rolnictwo, a chłopi ze swoimi gospodarstwami byli zawsze na końcu, jeśli chodzi o dostęp do środków produkcji – mówi Robert Helski, syn organizatora strajku głodowego w Świdnicy.

Rolnicy nie mogli nic. Dostawali maszyny poza kolejnością. Nie było żadnej przyszłości dla Polaków, dla tych, którzy nie byli związani z komuną – dodaje Marian Wójciów, rolnik, działacz NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność.

Chcieliśmy normalności. Chcieliśmy swoich praw. Praw do swojej ziemi, własności i ojcowizny. W niektórych regionach Polski gospodarstwa trwały dziesiątki lat, a wtedy mógłby nastąpić ich kres. Było o co walczyć –  zaznacza Marian Dembiński, przewodniczący dolnośląskiej NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność.

Wystawę Tu rodziła się Solidarność Rolników można zobaczyć w 17 miastach w całej Polsce, na Dolnym Śląsku w Świdnicy.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy