Kiedy wiadomo w jakich godzinach potrzebujemy najwięcej ciepłej wody, albo kiedy mieszkanie czy biuro musi być dobrze ogrzane, można tak tą energią cieplną zarządzać, aby ją dostarczać wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebna. Natomiast kiedy mieszkanie stoi puste, można obniżyć temperaturę. Do niedawna trzeba było robić to ręcznie, czyli ktoś musiał pójść do kotłowni i tę temperaturę zmienić. Dziś sterowanie odbywa się na odległość. Początki nie były łatwe.
- – Wpadłem na pomysł, żeby to w drugą stronę też działało, czyli, żeby nie tylko odczytywać parametry, ale także nimi sterować. I tu zaczął się problem. Wynająłem dwóch informatyków z Politechniki, którzy mieli ten problem rozwiązać, czyli komunikacji dwustronnej, ale im się nie udało – mówił Andrzej Jurkiewicz – prezes firmy eGmina, Infrastruktura, Energetyka.
Skoro istnieje internet rzeczy i można sterować nawet lodówką czy światłem – będąc tysiące kilometrów poza dom – to dlaczego zarządzanie ogrzewaniem i ciepłą wodą na odległość było niemożliwe?
- -To jest technologia, którą znamy od 40 lat. Myśmy ludzi w kosmos wysyłali, po prostu branża ciepłownicza tkwiła w średniowieczu. Myśmy wzięli to co jest teraz standardem , czyli komputer, internet i sterowniki i postaraliśmy się to mądrze wykorzystać – mówił Adam Kukla z firmy eGmina.
– Bardzo dużo dużych firm ma u siebie takie systemu, natomiast one są bardzo drogie i działają na zamkniętym terenie. Nam chodziło o to, aby wejść pod strzechę, czyli, żeby węzły cieplne czy kotłownie, czy sobie wymarzymy, żeby nie tylko to monitorować i patrzeć jak pracuje, ale także, żeby tym sterować – mówił Andrzej Jurkiewicz – prezes firmy eGmina, Infrastruktura, Energetyka.
Jednym z takich programów, które sterują małymi ciepłowniami lub kotłowniami jest SyNiS system nadzoru i sterowania. Pozwala on na bieżąco monitorować np. zużycie ciepłej wody lub zapotrzebowanie na ciepło i od razu na te potrzeby odpowiadać. Jeśli nocą mieszkańcy nie korzystają z gorącej wody, to można jej temperaturę obniżyć o kilka stopni, podobnie z ogrzewaniem budynku. Dzięki takiemu systemowi sterowania także informacje o awarii są natychmiast przesyłane do odbiorcy i jest ona usuwana szybciej, a co za tym idzie z dużo mniejszymi skutkami.
- – Jak się nie ma tej wiedzy, nie ma się opomiarownia, to przychodząc raz dziennie odczytywać ten wodomierz, to jak można dojść do takich wniosków. A wystarczy zamontować wodomierz, impulsator i podłączyć to do internetu i odczytywać dane co jakiś czas i ta wiedza jest na wyciągniecie ręki – mówił Adam Kukla z firmy eGmina, Infrastruktura, Energetyka.
Dzięki technologiom pozwalającym na szybkie reagowanie na potrzeby mieszkańców, którzy korzystają z ciepłej wody i ogrzewania, można rachunki za te media obniżyć o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent, bez utraty komfortu mieszkania.