Nadodrze to bardzo charakterystyczne wrocławskie osiedle. Podczas wojny ucierpiało najmniej, dlatego charakteryzuje się specyficzną tkanką miejską.
– Tu wylądowała ta pierwsza fala przyjezdnych z innych regionów Polski, ale osiedlali się raczej ludzie mniej zamożni, czyli tutaj ta struktura społeczna przez pierwszych 50. i więcej lat po II wojnie światowej była dosyć, delikatnie mówiąc, specyficzna. Trochę się teraz to zmienia, ponieważ wymiera to starsze pokolenie. Wprowadza się dużo ludzi, którzy jednak nie są mieszkańcami, a wynajmują mieszkania, czyli są zwykle przelotem – mówi dr inż. arch. Grzegorz Wasyluk, Katedra Urbanistyki i Gospodarki Przestrzennej PWr.
– Przede wszystkim mieszkańcy widzieli problem w zaniedbaniu osiedla, że mimo wszystko, osiedle Nadodrze jest dosyć zaniedbane, posiada piękne kamienice, które są niestety w opłakanym stanie. Również jest problem z psimi odchodami, ze śmietnikami – mówi Katarzyna Szałaj, studentka gospodarki przestrzennej na Politechnice Wrocławskiej.
Wśród największych problemów Nadodrza jest ogólne zaniedbanie, problemy ze śmieciami i szczurami, wandalizm oraz zbyt dużo samochodów.
– Oczywiście każdy problem został rozłożony na czynniki pierwsze i zaczęliśmy się zastanawiać, w jaki sposób to rozwiązać. Jeżeli chodzi o na przykład miejsca niebezpieczne, to starałyśmy się zlokalizować i zaproponować zlokalizowanie tam na przykład różnego rodzaju aktywności, które będą sprawiały, że ta przestrzeń jest zajęta. Kolejnymi takimi naszymi działaniami zaproponowanymi była właśnie w kontekście odzyskiwania przestrzeni od samochodów. Zaproponowaliśmy kilka takich parkingów zlokalizowanych w miejscach aktualnych parkingów, które mają być wielopoziomowym parkingami, a przestrzeń odzyskana na ulicach ma zostać przekształcona w tereny zielone – mówi Katarzyna Włodarczyk, studentka gospodarki przestrzennej na Politechnice Wrocławskiej.
– Opracowaliśmy mapę podwórek osiedla Nadodrze i opracowaliśmy wytyczne dla każdego z podwórek. Przykładowo dla podwórek bardzo małych, gdzie tak naprawdę ta przestrzeń jest ograniczona, zaproponowaliśmy na przykład zdecydowane ograniczenie miejsc parkingowych, żeby ta mała przestrzeń była zarezerwowana wyłącznie dla mieszkańców – mówi Aleksandra Wiśniewska, studentka gospodarki przestrzennej na Politechnice Wrocławskiej.
Studenci współpracowali z Radą Osiedla Nadodrze. Efektem końcowym projektu jest raport, który proponuje zmiany. Rada osiedla cześć z nich może realizować na przykład w ramach Funduszu Osiedlowego.
– Po pierwsze wnioski do Urzędu Miasta, do odpowiednich jednostek, ale też Wrocławski Budżet Obywatelski oraz Fundusz Osiedlowy. Myślę, że największą wartością tego projektu jest przeprowadzona analiza ankiety wśród mieszkańców, ponieważ ta ankieta pokazała nam, że te działania, które podejmujemy i te problemy, nad którymi się pochylamy, jak problemy z miejscami parkingowymi lub brak zieleni albo psie odchody, to są istotne dla naszych mieszkańców problemy – mówi Anna Komarnicka, radna osiedla Nadodrze.