W trakcie obchodów odznaczono przedstawicieli Wojska Polskiego Medalami 100-lecia Odzyskania Niepodległości, Srebrnymi Medalami za Zasługi dla Obronności Kraju i Medalami Sił Zbrojnych. Podczas uroczystości nie zabrakło defilady i uroczystej Pieśni Reprezentacyjnej Wojska Polskiego.
– Trzeba przyznać, że dzisiaj się spisali super – mówi mieszkaniec Wrocławia.
Święto Wojska Polskiego obchodzone jest w na pamiątkę wygranej Bitwy Warszawskiej rozegranej między 13 a 25 sierpnia między Armią Czerwoną a Wojskiem Polskim. W obecnej sytuacji geopolitycznej i w trakcie trwającej za naszą granicą wojny, obchody święta były okazją do przypomnienia o znaczeniu wojska dla bezpieczeństwa państwa.
– Jeżeli chodzi o modernizację techniczną, to ten temat idzie w bardzo dobrym kierunku. Natomiast dla mnie zawsze, jako dowódcy, największy potencjał stanowią ludzie i to w nich musimy inwestować i ich musimy przekonywać, żeby chcieli się rozwijać i dążyć do jak największego profesjonalizmu w działaniu, bo on jest potrzebny. To widać bardzo dobrze, jaka przepaść jest we współczesnym konflikcie, który teraz za wschodnią granicą trwa, gdzie żołnierze ukraińscy szkoleni już byli w tzw. mission command przez NATO wcześniej. I widać tą zmianę pokoleniową myśleniową, a więc przede wszystkim inwestycja w ludzi. To widzę jako najważniejszy czynnik – mówi płk Krzysztof Lis, zastępca dowódcy garnizonu Wrocław.
– Patrząc na ten sprzęt, bo niektóre stare, ale niektóre owszem widać, że nowe i takie współczesny, ale jeszcze chyba daleko nam do takiej mocnej europejskiej czołówki. – A w którą stronę to powinno się rozwijać?– Przede wszystkim jak jesteśmy w NATO, to wydaje mi się, że powinniśmy mieć jak najnowocześniejszy sprzęt. Biorąc jeszcze pod uwagę dzisiejszą sytuację we wschodniej części, na wschodniej granicy, trzeba mieć super, ekstra wyposażenie na najwyższym światowym poziomie – komentuje wrocławianin.
-Jaka Pana zdaniem powinna być polska armia? W którą stronę ma zmierzać? – Na pewno nowocześnie, ale bez wydawania środków na chybił trafił np. nie jestem zwolennikiem zbytnio rozbudowywania pancernych wojsk, natomiast jestem za tym, żeby uzbroić się w piechotę, przede wszystkim w rakiety przeciwpancerne, takie ręczne i granatniki przeciwpancerne, bo widać po wojnie rosyjsko-ukraińskiej, że kupa złomu idzie na marne. Czołgi, które są warte miliony dolarów, bardzo szybko się traci na wojnie za pomocą jednego granatnika, który już kosztuje 100-200 tys. złotych – dodaje kolejny z mieszkańców Wrocławia.
Jak podkreśla zastępca garnizonu Wrocław, pułkownik Krzysztof Lis, wojsko bardzo zmieniło się w ostatnich latach.
– Współczesne wojsko uległo wielu zmianom. One uległy zmianom nie tylko przez to, że zmienia się sprzęt i jest on nowoczesny i potrzebujemy coraz lepszych, bardziej wyszkolonych i wykształconych kadr, ale przede wszystkim zmienia się dlatego, że społeczeństwo się zmienia. Młodzi żołnierze, którzy przychodzą, to nie są już ci sami żołnierze, którzy przychodzili 20-30 lat temu i przed nami wielka praca. Przed takim pokoleniem jak ja, które w armii już służyło 30 lat, żeby umieć ich zrozumieć, a jednocześnie zachęcić do służby wojskowej, bo ona bywa różna, czasem jest niebezpieczna, a czasem bywa też nudna. Tak jak w życiu – mówi płk Krzysztof Lis, zastępca dowódcy garnizonu Wrocław.
W takim dniu warto przypomnieć również, że gwarantem naszego bezpieczeństwa jest również członkostwo w strukturach Unii Europejskiej i NATO.