– Interwencje mamy bardzo często, non stop praktycznie. Teraz jak był ten nagły atak zimy, to mieliśmy właśnie dużo zgłoszeń psów na łańcuchach, które nie miały zadaszenia. Przed świętami mieliśmy też sporo zgłoszeń o starszych psach, często znajdowanych w rowach – mówi Honorata Kołodziejska – Karaś.
Ludzie znęcają się nad zwierzętami, zaniedbując ich zdrowie oraz komfort. Ta suczka z młodymi, które urodziła dzień wcześniej, trafiła do schroniska kilka dni temu. Całe swoje życie była przywiązana do łańcucha. Ten buldog ma rok, a wygląda na 10 lat – przywieziono go w stanie krytycznego wycieńczenia.
– Niestety pandemia sprzyja wzrostowi agresji. Z tego względu, że ludzie są pozamykani, są niektórzy ze sobą praktycznie non stop, nie nauczeni tego – więc to się odbija też i na zwierzętach – mówiła Honorata Kołodziejska – Karaś.
– Są dowody naukowe bezwzględnie potwierdzające tożsamość anatomiczną w zakresie struktur mózgowych odpowiedzialnych za przeżywane emocje i ból. Można by powiedzieć, że odczuwają tak samo wszelkie emocje – ból, cierpienie, oddzielenie od stada – czyli rodziny czyli właściciela – mówi lek. wet. Remigiusz Chichoń.
Niestety, niektórzy zadają zwierzakom cierpienia dla rozrywki. Słynna była sprawa dwóch chłopców z Wałbrzycha, którzy podczas kwarantanny na portalu społecznościowym chwalili się filmikami, na których katowali psa. Często zdarza się, że dla zabawy celuje się do zwierząt z wiatrówki. Niemal każdy kot, który trafia do Ekostraży ma w ciele śrut.
– Pieszczoch trafił do nas jakieś parę miesięcy temu. Przez pięć lat był to kot wolno żyjący, dokarmiany – dopóki ktoś nie strzelił mu śrutówką. Niestety śrut utknął w rdzeniu kręgowym i to zwaliło go z nóg. Po wielu miesiącach rehabilitacji i leczenia udało nam się doprowadzić go do takiego stanu, że tak jak możecie państwo zobaczyć – on chodzi, skacze, drapie… Jest zdrowym kotem, jest odrobaczony, jest zaszczepiony. Czeka tylko na człowieka, który go pokocha. Jedynym problemem z nim jest to, że nie trzyma kału ani moczu – mówi Joanna Wolańska.
Pieszczoch na tym nie panuje i też nie on jest winien swojego kalectwa. W schroniskach jest wiele zwierząt z takimi niepełnosprawnościami, niestety mimo ich ogromnej sympatii, nie łatwo znaleźć im dom. A miejsca i najpotrzebniejszych rzeczy, takich jak karmy lub podkładów, zaczyna brakować.
– Dopóki nie będzie u nas innej polityki, takiej, że nie każdy może i nie każdy powinien mieć zwierzę, dopóty to będzie kontynuowane – mówi Honorata Kołodziejska – Karaś.
Choć patrząc na pozytywy, z perspektywy lat sytuacja zwierząt w Polsce zdecydowanie się poprawiła, a świadomość – coraz większa.
– Jest zdecydowana poprawa. Lata 2000 – 2010 to już są nieporównywalne sytuacje. Na korzyść zwierząt – mówi lek. wet. Remigiusz Cichoń.
Wrażliwość na braci mniejszych w dzisiejszych czasach jest bardzo ważna. Nie pozostawajmy obojętni na krzywdę zwierząt.