Terapia światłem czerwonym. Naukowcy z PWR badają różne zastosowania

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Światło czerwone to światło o największej długości fal. Jego odpowiednie wykorzystanie w fototerapii, czyli leczeniu przy użyciu światła, może dać pacjentowi bardzo wiele korzyści. Terapia czerwonym światłem pomaga szczególnie w leczeniu stanów zapalnych, ran i udarów, a dzięki temu, że światło dociera do warstw skóry właściwej, wpływa na znajdującą się tam tkankę.

Działanie czerwonego światła jest bardzo proste, chociaż niewidoczne dla ludzkiego oka. Każda z komórek mieści w sobie centrum energetyczne, czyli mitochondrium. Tam produkowana jest energia, która stanowi zasoby dla naszego ciała. Czerwone światło dociera do mitochondrium, powoduje zwiększenie tlenku azotu, a tym samym wspomaga produkcję energii, która odpowiada za procesy regeneracyjne i jest podstawowym budulcem ludzkiego organizmu. To właśnie dlatego światło czerwone wpływa pozytywnie na regenerację mięśni, poprawia jakość skóry, łagodzi ból i ma tak wiele zastosowań.

Światło jest niezbędnym elementem życia, co wiemy chociażby na przykładzie fotosyntezy, procesów widzenia. To jest coś, bez czego nie byłoby życia na Ziemi – mówi dr hab. Katarzyna Matczyszyn z Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej.

Zespół prof. Katarzyny Matczyszyn pracuje nad różnymi możliwościami zastosowania światła czerwonego, np. w leczeniu ran powstałych w wyniku cukrzycy – choroby cywilizacyjnej, na którą cierpi co jedenasty z nas. W Polsce na cukrzycę choruje około 3 milionów osób, blisko 150 tysięcy ma powikłania w postaci stopy cukrzycowej, czyli owrzodzenia lub zniszczenia głębokich tkanek stopy. Rany w stopach cukrzycowych to kolonie bakterii, dlatego około 7 tysięcy pacjentów musi zostać poddanych amputacjom, przy czym po operacji umiera nawet co druga osoba. Dzięki badaniom nad zastosowaniem światła czerwonego, liczby te mogą zacząć się zmniejszać.

Jak dobrze wiemy, cukrzyca jest jedną z chorób cywilizacyjnych. Dotyczy obecnie ponad 450 milionów ludzi na świecie. Przewidywane jest, że coraz więcej osób niestety będzie chorowało na cukrzycę, a spośród nich nawet do 5% osób będzie miało objawy tzw. stopy cukrzycowej, czyli trudno gojących się ran. Zaadaptowaliśmy tutaj pomysł zastosowania fotouczulacza oraz takiego właśnie elastycznego źródła światła do zabijania tych bakterii – tłumaczy prof. Matczyszyn.

W badaniach zespół prof. Katarzyny Matczyszyn używa bardzo niestandardowego światła.

Często występującą chorobą autoimmunologiczną jest stwardnienie rozsiane. Motywacją naszych badań było to, aby wykorzystać mikroskopię dwufotonową, czyli mikroskopię, która wykorzystuje światło z zakresu bliskiego podczerwieni do obrazowania nawet drobnych zmian strukturalnych, które pojawiają się np. podczas stwardnienia rozsianego. Stwardnienie rozsiane jest taką tajemniczą chorobą, której przyczyny nie są do końca poznane, dlatego możliwość wykorzystania mikroskopii dwufotonowej jest szczególnie istotne do zobaczenia pierwszych objawów takiej choroby – wyjaśnia Dominika Benkowka-Biernacka, doktorantka na Wydziale Chemicznym PWr.

Stwardnienie rozsiane jest jedną z podstawowych przyczyn braku czy zaniku mobilności u osób dorosłych, niewypadkową. Czyli jeżeli ktoś nie uległ wypadkowi, to jeżeli ma problemy motoryczne wynikają one właśnie głównie ze stwardnienia rozsianego. W Polsce szacuje się, że około 46 tysięcy osób cierpi na tę przypadłość – podsumowuje prof. Matczyszyn.

Ogromną zaletą terapii światłem czerwonym podczas leczenia wielu różnych problemów zdrowotnych jest brak skutków ubocznych.