Tlenoterapia hiperbaryczna szansą dla wielu chorych

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Wskazań do stosowania tej metody jest wiele - zatrucie tlenkiem węgla, urazy wielonarządowe, trudno gojące się rany, także spowodowane przez cukrzycę. Korzystać z terapii hiperbarycznej mogą także chorzy po radioterapii. Jedyna na Dolnym Śląsku komora hiperbaryczna jest przy szpitalu przy ul. Borowskiej.

W środku jest jak w łodzi podwodnej. Do komory może wejść kilka osób, wszyscy zakładają specjalne maski i oddychają tlenem. 

Pacjenci przebywają w zwiększonym ciśnieniu, 2,5 atmosfery, tak jakby byli 15 metrów pod wodą, więc na początku jest kompresja, a potem przez 10 minutrozprężamy się – mówi Grzegorz Domagała, operator komory hiperbarycznej. 

Lista schorzeń, w których komora poprawia stan zdrowia, jest bardzo długa. 

— Głównie w ostrych stanach. To są przypadki zmiażdżeń, poparzeń, zatruć tlenkiem. Także głuchota idiopatyczna jest wskazaniem do leczenia w komorze – mówi dr Wanda Poradowska-Jeszke, kierownik Ośrodka Tlenoterapii Hiperbarycznej we Wrocławiu. 

 Pani Helena prawie codziennie pokonuje ponad 90 km. Leczenie w komorze jest dla niej jedyną szansą na poprawę zdrowia. 

—  Jedną nogę mi obcięli, a ta jest obolała – na pięcie mam ranę i przyjeżdżam z daleka. Mam nadzieję, że jakoś to się naprawi – mówi Helena Sobota, pacjentka Ośrodka Tlenoterapii Hiperbarycznej we Wrocławiu. 

Sesja w komorze hiperbarycznej trwa ponad 90 minut. Pacjenci cały czas są pod kontrolą specjalistów. W środku jest z nimi atendent, a na zewnątrz – operator komory. Leczenie tlenem jest niezwykle skuteczne. 

Jest nadmiar tlenu i może on być przesuwany w naczyniach nawet bez obecności krwinek czerwonych.  W związku jest dostęp tlenu do tkanek, gdzie jest zaburzone krążenie. Komórki podejmują swoją właściwą pracę – tłumaczy dr Wanda Poradowska-Jeszke, kierownik Ośrodka Tlenoterapii Hiperbarycznej we Wrocławiu. 

Na regenerację zniszczonych tkanek liczy pan Mirosław. Jest po operacji ścięgna Achillesa i z tlenoterapii korzysta w specjalnej komorze. 

Duże nadzieje, że ta komora pomoże, bo to coś trudno się goi. Achillesy są trudne do wyleczenia – mówi Mirosław Pietrzak ze Żmigrodu.  

Aby leczenie było skuteczne chorzy muszą mieć nawet kilkadziesiąt sesji. Są to procedury finansowane przez NFZ, ale kontrakt jest zbyt mały, a potrzeby znacznie większe. 

— Jesteśmy jedyną komorą na Dolnym Śląsku i tak naprawdę pacjentów jest dwa, trzy razy więcej niż możemy sprostać – dodaje dr Wanda Poradowska-Jeszke, kierownik Ośrodka Tlenoterapii Hiperbarycznej we Wrocławiu. 

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy