W środku jest jak w łodzi podwodnej. Do komory może wejść kilka osób, wszyscy zakładają specjalne maski i oddychają tlenem.
— Pacjenci przebywają w zwiększonym ciśnieniu, 2,5 atmosfery, tak jakby byli 15 metrów pod wodą, więc na początku jest kompresja, a potem przez 10 minut – rozprężamy się – mówi Grzegorz Domagała, operator komory hiperbarycznej.
Lista schorzeń, w których komora poprawia stan zdrowia, jest bardzo długa.
— Głównie w ostrych stanach. To są przypadki zmiażdżeń, poparzeń, zatruć tlenkiem. Także głuchota idiopatyczna jest wskazaniem do leczenia w komorze – mówi dr Wanda Poradowska-Jeszke, kierownik Ośrodka Tlenoterapii Hiperbarycznej we Wrocławiu.
Pani Helena prawie codziennie pokonuje ponad 90 km. Leczenie w komorze jest dla niej jedyną szansą na poprawę zdrowia.
— Jedną nogę mi obcięli, a ta jest obolała – na pięcie mam ranę i przyjeżdżam z daleka. Mam nadzieję, że jakoś to się naprawi – mówi Helena Sobota, pacjentka Ośrodka Tlenoterapii Hiperbarycznej we Wrocławiu.
Sesja w komorze hiperbarycznej trwa ponad 90 minut. Pacjenci cały czas są pod kontrolą specjalistów. W środku jest z nimi atendent, a na zewnątrz – operator komory. Leczenie tlenem jest niezwykle skuteczne.
— Jest nadmiar tlenu i może on być przesuwany w naczyniach nawet bez obecności krwinek czerwonych. W związku jest dostęp tlenu do tkanek, gdzie jest zaburzone krążenie. Komórki podejmują swoją właściwą pracę – tłumaczy dr Wanda Poradowska-Jeszke, kierownik Ośrodka Tlenoterapii Hiperbarycznej we Wrocławiu.
Na regenerację zniszczonych tkanek liczy pan Mirosław. Jest po operacji ścięgna Achillesa i z tlenoterapii korzysta w specjalnej komorze.
— Duże nadzieje, że ta komora pomoże, bo to coś trudno się goi. Achillesy są trudne do wyleczenia – mówi Mirosław Pietrzak ze Żmigrodu.
Aby leczenie było skuteczne chorzy muszą mieć nawet kilkadziesiąt sesji. Są to procedury finansowane przez NFZ, ale kontrakt jest zbyt mały, a potrzeby znacznie większe.
— Jesteśmy jedyną komorą na Dolnym Śląsku i tak naprawdę pacjentów jest dwa, trzy razy więcej niż możemy sprostać – dodaje dr Wanda Poradowska-Jeszke, kierownik Ośrodka Tlenoterapii Hiperbarycznej we Wrocławiu.