–Maria Pinińska – Bereś za pomocą swojej sztuki przedstawiła, jak nikt wcześniej przed nią, rzeczywistość kobiecego doświadczenia związanego ze sferą erosa, ze sferą seksualności. To było na końcu lat 50- tych oraz w latach 60-tych i 70- tych, czasy PRL-u, czyli dosyć szara rzeczywistość i paradoksalnie dosyć pruderyjna – mówi Jarosław Suchan, współkurator wystawy „Maria Pinińska – Bereś” w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu.
Prace, które stworzyła Maria Pinińska-Bereś przedstawiają między innymi, z jaką opresją spotyka się seksualność kobieca w patriarchalnym społeczeństwie, co było w tamtych czasach absolutnie niezwykłym.
–Na tej wystawie prezentujemy wybór kilkudziesięciu obiektów, rzeźb i dokumentację kilkunastu performansów zrealizowanych przez Marię Pinińską-Bereś, zwłaszcza w latach 70-tych. Za pomocą tego wyboru opowiadamy o najistotniejszych wątkach i tropach, które pojawiły się w twórczości tej artystki – dodaje Jarosław Suchan, współkurator wystawy „Maria Pinińska – Bereś” w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu.
–Treści i dzieła, które znajdują się na wystawie, są wyjątkowe. Dzisiaj na swój sposób one są oczywiste, ponadczasowe, ale padały i pojawiały się w 60-tych i 70-tych latach, czyli w momencie, kiedy tak naprawdę coś, co dzisiaj nazywamy chociażby sztuką feministyczną, dopiero powstawało – mówi Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Nie wykluczone jest, że po Wrocławiu wystawa powędruje dalej w świat.
–U początku, czyli dwa lata temu, prowadziliśmy stosowne rozmowy o tej wystawie i bardzo wierzyliśmy w to – i ufam, że to ziści się – że goście muzeów niemieckich, holenderskich, szwajcarskich, kto wie, może też angielskich będą mieli przyjemność obcować z twórczością Marii Pinińskiej – Bereś. Na pewno to jest typ wystawy, który powinien pójść dalej – dodaje Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.