Ukraina: Mieszkańcy gminy Długołęka pomagają

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Mieszkańcy gminy Długołęka stają na wysokości zadania. To, co widzimy w tym pomieszczeniu to tylko niewielki ułamek tego, co zostało zebrane i przygotowane do transportu na granicę polsko-ukraińską. Już niedługo sam wójt zawiezie te dary potrzebującym.

Od razu w pierwszy dzień akcji powiedziałem, że razem zbieramy, razem funkcjonujemy, razem żyjemy w gminie i razem pojedziemy tam, ja osobiście pojadę. Mamy zrobione ekipy, jeśli chodzi o poszczególne samochody i pojedziemy, żeby to przekazać, żeby od jutra to było już u ludzi, którzy naprawdę tego potrzebują – mówi Wojciech Błoński, wójt gminy Długołęka.

W Urzędzie Gminy Długołęka zorganizowano ogromną zbiórkę, w którą chętnie włączyli się mieszkańcy.

Myślę, że to nie tylko gmina Długołęka, tylko cała Polska stanęła na wysokości zadania. Zbieramy w różnych punktach, po całej gminie i chciałbym tutaj podziękować wszystkim mieszkańcom, młodzieży, która od początku akcji, wraz z mieszkańcami, udziela się. Udzielają się i pomagają z dobrego serca i tutaj trzeba mocno wszystkim podziękować. Z tego miejsca ja, wójt gminy Długołęka, bardzo dziękuję – mówi Wojciech Błoński, wójt gminy Długołęka.

Konieczna była pomoc w segregowaniu i pakowaniu darów. Na tę potrzebę odpowiedzieli uczniowie jednej ze szkół.

Tak naprawdę nie brakuje niczego. Ludzie stanęli na wysokości zadania, jak zwykle. Bez ludzi żadna akcja się nie udaje, ludzie są tutaj najważniejsi. Wszystkiego jest bardzo dużo. Nie wiem, czy to nie jest czasami kropla w morzu potrzeb, ale mamy środki medyczne, środki opatrunkowe, wenflony, cewniki, lekarstwa, żywność wszelkiego rodzaju. Wszystko, co się mieści pod hasłem żywność – jest. I za to wszystkim dziękujemy. Śpiwory, namioty – to wszystko też się pojawiło – mówi Iwona Olejnik, nauczycielka w Liceum Ogólnokształcącym w Długołęce.

To chęć pomocy innym, tak po prostu – mówi Paulina, uczennica Liceum Ogólnokształcącego w Długołęce.

Jesteśmy wolontariuszami ze szkoły w Długołęce, z Liceum Ogólnokształcącego. Postanowiliśmy z dobrej woli, też dlatego, że jesteśmy wolontariuszami, pomóc, wspomóc Ukrainę. To, co się tam teraz dzieje jest niewyobrażalne. Nigdy nie sądziłem, że za mojego życia coś takiego mogłoby się stać, dlatego po prostu chcemy pomóc jak tylko możemy – mówi Wojtek, uczeń Liceum Ogólnokształcącego w Długołęce.

Ja uważam, że warto pomagać, bo dobro wraca – mówi Martyna, uczennica Liceum Ogólnokształcącego w Długołęce.

Pomaga też pani Jula. W dniu wybuchu wojny miała 23. operację nogi. Musiała natychmiast opuścić szpital. Po przyjeździe do Polski od razu zaczęła pomagać przy zbiórkach na rzecz Ukrainy.

Teraz mam tutaj rodzinę, ciocię i wujka. Zatelefonowali i powiedzieli, że możemy tu do nich przyjechać i zostać, aż to wszystko się skończy. Wtedy albo tu zostaniemy, albo wrócimy do Ukrainy. Moja mama i babcia zostały. To bardzo przykre – mówi Jula, Ukrainka.

To jedna z wielu historii rozdzielenia rodziny. Mimo swoich doświadczeń, pani Jula działa na rzecz innych.

To jest dla Ukraińców. Muszę to robić, chociażby tutaj – mówi Jula, Ukrainka.