To dużo, bo od każdego dawcy pobierane jest niecałe 500 mililitrów. Pomóc zdecydowało się kilkanaście osób, w tym Piotr Grabowski, który robi to regularnie. Od 10 lat co trzy miesiące stara się oddawać krew.
– Nie ma na co czekać, warto pomagać. Z zestawu czekolad najlepsza jest ta kokosowa. Staram się możliwie często, tak co trzy miesiące, jeżeli oczywiście lekarz wyrazi zgodę, ale jeśli są jakieś akcje, jest jakieś wezwanie, jak dostaję sms-a albo słyszę w radiu, to staram się reagować – mówi Piotr Grabowski, honorowy dawca krwi.
Pani Małgorzata do mobilnego punktu przyszła z córką, która jednak nie mogła oddać dziś krwi. Jak mówi wrocławianka, trzeba było ratować honor rodziny, więc pani Małgorzata zdecydowała się oddać krew po raz pierwszy. Podkreśla, że to nie będzie ostatni raz.
– Jest wszystko w porządku, wcale nie bolało. Myślę, że jest to potrzebne – mówi Małgorzata, dawca krwi.
Potrzebne, bo krwi w wakacje szczególnie brakuje, najbardziej grup minusowych.
– Jest większe zapotrzebowanie na krew, ponieważ jest więcej wypadków, więcej nieplanowanych zdarzeń, przez co są też różne operacje robione i tam jest potrzebna krew. Drugi powód jest taki, że krwiodawcy też są na urlopach, też są na wyjazdach, no i po prostu jest mniej osób, które są wstanie krew oddawać – mówi Mateusz Bernat, Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
Mobilne punkty to jedno, ale krew na co dzień można w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
– Dawcą krwi może zostać każda osoba pełnoletnia, która ma ukończone 18 lat, ale ma mniej niż 65 lat. Musi być to osoba zdrowa, osoba która przed przyjściem do nas zje dobre śniadanie, nie będzie na czczo oraz będzie dobrze napojona. Około litr wody trzeba wypić przed oddaniem, ponieważ krew to jest w większości woda. Napojenie i nawodnienie jest bardzo ważne – dodaje Mateusz Bernat, Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
Po raz kolejny taki mobilny punkt stanie przed Magnolią 30 sierpnia.
