- Najczęściej jest to kontrola kominów. Pobieramy powietrze poprzez analizator i sprawdzamy, czy są jakiekolwiek wskazania przekroczenia. Jeśli one następują, wtedy patrol naziemny dokonuje głębszej kontroli, pobierania próby z pieca. Wszystko jest przekazywane potem do laboratorium pod mikroskop i mamy wtedy pewność, że zostało popełnione wykroczenie – bądź nie – mówi Dariusz Kruszewski, Straż Miejska Wrocławia.
Co zrobić, kiedy ktoś w naszej okolicy pali zabronionymi odpadami?
– Jeżeli mamy podejrzenie, że ktoś pali odpady, można to zgłosić pod bezpłatnym, całodobowym numerem 986. Jest to numer do dyżurnego Straży Miejskiej Wrocławia. Na stronie wrocławskiego Urzędu Miejskiego znajduje się link do zgłoszenia. Można również go dokonać mailowo – dodaje Paweł Kwiotek, Straż Miejska Wrocławia.
Szybkość reakcji strażników zależy obszaru, który podlega kontroli.
– Wrocław jest podzielony na różne strefy powietrzne, mam na myśli latanie dronem. Im bliżej lotniska, tym dłużej to trwa. Trzeba zrobić plan misji co najmniej trzy dni robocze przed, uzyskać zgodę. Za to jeśli jesteśmy na peryferiach, to wystarczy zalogować się w aplikacji i otrzymać zgodę z Wieży Kontroli Lotów i dokonujemy lotu – dodaje Paweł Kwiotek, Straż Miejska Wrocławia.
Aby takim tronem strażnicy mogli wystartować, muszą być spełnione konkretne warunki.
– Opieramy się na aplikacjach z prognozą pogody, które nam umożliwiają przeanalizowanie w danym miejscu sytuacji pogodowej, która dookoła nas panuje. Powiedzmy podmuchy wiatru, temperaturę, opady, czy nawet indeks KP, który nam mówi o burzach na słońcu, które mogą spowodować zakłócenia w elektronice. Więc kiedy mamy już bezpieczną możliwość latania z pomocą aplikacji, korzystamy z drugiej aplikacji dron radaru, który jest obowiązkowy w naszym kraju dla każdej osoby, która porusza się w powietrzu. Musimy mieć zezwolenie od Wieży Kontroli Lotów na to, aby poruszać się w danym rejonie – dodaje Dariusz Kruszewski, Straż Miejska Wrocławia.
Sezon monitorowania rozpoczyna się w październiku i trwa do kwietnia.
– Od pierwszego października do końca roku przeprowadzono około 1520 kontroli pieców. Natomiast z użyciem samego drona skontrolowaliśmy około 16 tysięcy kominów. Mandaty zostały wystawione na łączną kwotę 5100 złotych – uzupełnia Karolina Baran, Straż Miejska Wrocławia.
I było to 6 mandatów. Porównując to ze styczniem tego roku, wygląda to tak:
– W tym roku skontrolowano samych kominów 435. Kontroli dronów było 8530, w tym sześć mandatów na kwotę około 1500 złotych. Wysokość naszego mandatu jest zależna od tego, co jest spalane w piecu, jaka jest sytuacja rodzinna – o to też wypytujemy. Wystawiamy mandaty do 500 złotych, natomiast w sądzie do 5 tysięcy – uzupełnia Karolina Baran, Straż Miejska Wrocławia.
Zespół, który zajmuje się kontrolą powietrza za pomocą dronów, jest przeznaczony do zgłoszeń, które nie są dokładnie określone. Kiedy natomiast zgłoszenie mieszkańca zawiera dokładny adres, wtedy daje się tam patrol pieszy.
– Ulica Maślicka śmierdzi odpadami spalonymi, bo opony ktoś pali – takie padają zgłoszenia. Jest bardzo dużo domów. My poprzez drona potrafimy jednym lotem wykluczyć albo wskazać najbardziej prawdopodobny dom, w którym może być spalany odpad. Nie trzeba tego robić na nogach, wchodząc do każdego domu w ramach protokołu – podsumowuje Paweł Kwiotek, Straż Miejska Wrocławia.