Wakacje kredytowe. Czy warto z nich skorzystać?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Wakacje kredytowe, czyli odroczenie spłaty raty kredytu, mają dać oddech kredytobiorcom, którzy w ostatnich miesiącach są w coraz trudniejszej sytuacji. Narodowy Bank Polski kilkukrotnie podniósł stopy procentowe, które wpływają na wysokość rat kredytów - dla tych, którzy go zaciągnęli oznaczało to ratę wyższą nawet o kilkaset złotych. Do tej pory o wakacje kredytowe zawnioskowało około 850 tysięcy kredytobiorców. Wciąż będzie można z nich skorzystać w nadchodzących miesiącach.

Jeśli kredytobiorca zdecyduje się na wakacje kredytowe, bank bezwarunkowo musi przyjąć jego wniosek. Odroczenie spłaty raty dotyczy tylko kredytu hipotecznego udzielonego w złotych i wziętego na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. W takiej sytuacji kredytobiorca może ubiegać się o przesunięcie zapłaty w tym roku o dwa miesiące w czwartym kwartale i po jednym miesiącu w każdym z czterech kwartałów następnego roku.

Dla osób, które brały kredyty przy bardzo niskich stopach procentowych w 2021 roku i dziś są zszokowane blisko trzykrotnie wyższą ratą kredytu, to żeby pozwolić im jednak złapać pewien oddech. Natomiast jest to rozwiązanie krótkotrwałe tak naprawdę. Okres spłaty albo nam się przesunie albo będziemy musieli nadpłacić ten kredyt w przyszłości. Teraz nie ma gwarancji, że stopy procentowe za dwa-trzy-cztery lata istotnie będą niższe – mówi prof. UEW Bogusław Półtorak z Katedry Finansów UE we Wrocławiu.

Zeszły rok był rekordowy pod względem liczby kredytów – podpisano 250 tysięcy nowych umów kredytowych. Wielokrotne podnoszenie stóp procentowych przez NBP, a więc wyższe raty odbijają się na budżetach gospodarstw domowych, dlatego rząd zdecydował o wakacjach kredytowych.

Generalnie dla kredytobiorców efekty są pozytywne. Jak można czegoś nie płacić teraz albo opóźnić spłatę bez ponoszenia dodatkowych kosztów, to jest to na pewno wartość i jakaś okazja, z której należy skorzystać. Natomiast pojawiają się pytania – na razie ze strony banków odpowiedź na te pytania jest dosyć prosta – że żadnych negatywnych konsekwencji w przyszłości nie będzie. Wakacje kredytowe wydają się być ogólnie rzecz biorąc, atrakcyjną koncepcją. Natomiast pytanie, jak my z nich skorzystamy i to jest osobna kwestia – dodaje prof. UEW Dariusz Wawrzyniak, Katedra Bankowości UE we Wrocławiu.

Ekonomiści podkreślają, że każdą sytuację najlepiej rozpatrywać indywidualnie. Warto pomyśleć o stworzeniu poduszki, która zapewni płynność finansową w następnych miesiącach. Już teraz wiadomo, że będzie drogo, dlatego wygenerowane oszczędności mogą podreperować budżet domowy.

Dla osób, które rzeczywiście mają problemy ze spłatą kredytu, jest bardzo dobre rozwiązanie, o którym mówiło się przy okazji wakacji kredytowych – Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Przez okres do 36 miesięcy możemy sfinansować spłatę kredytu i to jest kwota pomocy w wysokości do 2 tysięcy złotych miesięcznie. To rzeczywiście jest realne wsparcie osób, które mają problemy z płatnościami. Tam nie występuje przedłużenie tego okresu spłaty – podkreśla prof. UEW Bogusław Półtorak z Katedry Finansów UE we Wrocławiu.

Specjaliści podkreślają jeszcze jedną kwestię.

Teoretycznie rzecz biorąc, jest to negatywne zjawisko z punktu widzenia inflacji, którą chcemy zbijać, bo te pieniądze jednak pozostaną w kieszeni. Część z nich będzie przeznaczona na bieżącą konsumpcję, co do tego nie ma wątpliwości. To jest coś, czego aktualnie się znowu boimy. Inflacja wymknęła się spod kontroli – wyjaśnia prof. UEW Dariusz Wawrzyniak, Katedra Bankowości UE we Wrocławiu.

Ta gotówka, która zostaje dzisiaj z wakacji kredytowych, gdyby pojawiła się na rynku – to jest działanie proinflacyjne – podsumowuje prof. UEW Bogusław Półtorak z Katedry Finansów UE we Wrocławiu.

Z wakacji kredytowych skorzystać może ponad 2 miliony kredytobiorców.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy