— Odbudowaliśmy nasze stany, co widać na stronie internetowej. Wszystkie nasze kropelki są pełne, oprócz grupy 0 minus, bo to rzadka grupa krwi i jej zawsze brakuje – mówi Adrianna Franc z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.
Zdarzają się dni, że rano do centrum ustawia się długa kolejka. Nawet 300 dawców przychodzi oddać krew.
— Odkąd weszły przywileje dla dawców – to, że mają dwa wolne dni – to czwartki są najbardziej oblężone od rana do samego końca – mówi Małgorzata Osińska z RCKiK we Wrocławiu.
Bo teraz dawcom przysługuje nie jeden, a dwa dni dodatkowego, płatnego urlopu. Dlatego najbardziej opłaca się przyjść w czwartek i mieć wolny piątek lub oddać krew na początku tygodnia. Wielu dawców nawet nie wiedziało o nowych przepisach.
— Szczerze mówiąc, to wczoraj dowiedziałem się o dwóch dniach wolnego, a o innych też za bardzo nie wiem – mówi Bartosz, honorowy dawca krwi z Wrocławia.
Pan Bartosz od dwóch lat oddaje krew i nie robi tego dla przywilejów.
— Warto pomagać, nie mam co prawda rzadkiej grupy krwi, ale zawsze komuś się przyda – dodaje Bartosz, honorowy dawca krwi z Wrocławia.
Ponad 20 litrów krwi oddał już pan Grzegorz. To rodzinna tradycja. Krew oddawali starsi bracia, więc i pan Grzegorz nie mógł być gorszy.
— Zostałem namówiony do oddania osocza dla dziecka i czułem ogromną satysfakcję. Namówiłem też innych kolegów. Staram się oddawać krew jak mam czas, regularnie i jakoś mi to wychodzi – mówi Grzegorz Rutkiewicz, honorowy dawca krwi.
Nowe przepisy to także ulgowe przejazdy w komunikacji zbiorowej.
— Jeżeli dawca – ozdrowieniec oddał w ciągu roku co najmniej trzy razy krew lub jej składniki i osocze to przysługuje mu ulga na komunikację zbiorową w wysokości 33 procent – tłumaczy Adrianna Franc z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.
Centrum z dnia na dzień wydaje coraz więcej krwi dla szpitali, które powoli wróciły do planowych operacji. Codziennie potrzebne jest także osocze ozdrowieńców
— Zaczyna nam brakować dawców ozdrowieńców. Był kiedyś bum, były akcje i było wielu chętnych, teraz jest dużo gorzej. Tymczasem w szpitalach cały czas jest wielu potrzebujących i potrzebujemy osocza – mówi dr Małgorzata Szymczyk-Nużka z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.
Cały czas centrum poszukuje nowych dawców. W wakacje zawsze brakuje krwi, a w czasie pandemii zdarzały się momenty, gdy magazyny były puste.