Więcej punktów do testowania. Czy to ma sens?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Dziś kolejnych 406 osób na Dolnym Śląsku dowiedziało się, że zakażonych jest koronawirusem. Chorych przybywa, przybywa też punktów, gdzie takie badania można wykonać. Widać, że coraz więcej jest chętnych, by takie badania wykonać. Coraz więcej takich skierowań wystawiają lekarze rodzinni, lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej.

 

– Bez gorączki, ale kaszel, ból klatki piersiowej, śródpiersia i objawy brzuszne – mówi Joanna Toczewska z Wrocławia.  

Pani Joanna skontaktowała się z lekarzem pierwszego kontaktu i to on wystawił pacjentce skierowanie na wykonanie testu.  Dziś rano przyszła do punktu przy ul. Borowskiej.  Takich miejsc  jest we Wrocławiu kilka. 

Jesteśmy przy ul. Ziębickiej we Wrocławiu.  Tu można wykonać test na obecność koronawirusa zarówno w ramach NFZ – bezpłatnie, jak i odpłatnie, jeśli ktoś żle się czuje. Wszyscy ustawiają się tu w długich kolejkach od rana i muszą uzbroić się w cierpliwość.  

– Dwie godziny czekam. Nie mam skierowania, sam chcę ten test zrobić – mówi Seweryn z Wrocławia. – Oj, od  godziny 8.45 tu jestem, czyli już półtorej godziny  – mówi Mateusz Janik z Wrocławia. 

W punkcie pobrań przy ul. Ziębickiej codziennie przyjażdża nawet 100-120 pacjentów. Czas oczekiwania na wykonanie testu – nawet 3 godziny. Rano wszyscy wykonują badania odpłatnie. 

– Ja się dobrze czuję, ale jeden z pracownikow miał kontakt z wirusem i firma zapobiegawczo kieruje nas na testy – mówi Mateusz Janik z Wrocławia. 

Takie profilaktyczne testowanie nie ma sensu – uważają niektórzy specjaliści.

– Testowanie powinn być ograniczone do osób narażonych, np. w DPS—ach, dla lekarzy rodzinnych do osób objawowych i dla Sanepidu przy dochodzeniach epidemiologicznych. W tej chwili takie przesiewowe testowanie nie ma sensu, bo większość z nas będzie nosicielami wirusa – mówi dr Paweł Wróblewski dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Woclawiu. 

Ale wielu pacjentów ma ewidentne objawy zakażenia i dlatego chcą zrobić test. 

– Mam objawy, najprawdopodobniej od swojego chłopaka się zaraziłam. On miał gorączkę, ale mu przeszło, a ja jeszcze straciłam węch, smak i się przestraszyliśmy –  mówi Dorota Bieniek z Wrocławia. 

Pani Dorota dostała skierowanie od lekarza rodzinnego. To oni mają teraz możliwości wysyłania na testy.   Ale nie to jest najważniejsze. 

– Podstawowe są te trzy – od miesięcy powtarzane – zasady – dystans, dezynfekcja i maseczki. I bardzo ważne – skrócenie maksymalnie jak się da kontaktów międzyludzkich. Wszystko wskazuje na to, że stan zachorowania, jego ciężki przebieg zależy od ilości zaaspirowanego wirusa. Stąd wiele osób będzie bezobjawowych choć będzie nosicielami tego wirusa. I jeśli nie przestrzegamy tych zasad to nawet te osoby bezobjawowe bedą groźne – mówi dr Paweł Wróblewski dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wocławiu. 

Teraz na wynik testu pacjenci czekają od kilku godzin do 3 dni.    

 

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy