Wiele tradycji w obchodzeniu Wielkanocy jest wspólnych dla wszystkich chrześcijan.
– Bez względu na wyznanie, bez względu na obrządek i kościół do jakiego należymy te tradycje są przeważnie wspólne. I tą główną, domową tradycją paschalną, domową tradycją wiązaną ze Świętami Wielkiej Nocy, jest właśnie wspólne dla całej rodziny śniadanie wielkanocne – mówi prawosławny ksiądz Igor Habura, rzecznik diecezji wrocławsko-szczecińskiej.
Charakterystyczne dla prawosławia jest całonocne nabożeństwo, po którym wierni zasiadają do śniadania.
– Zaczyna się przed północą, o północy wyśpiewujemy Zmartwychwstanie Chrystusa i do wczesnych godziny rannych to nabożeństwo trwa. Później wierni wracają do swoich domów, i co charakterystyczne, nie kładą się spać, a właśnie wtedy zasiadają do takiego radosnego, ale nieco cichego, ze względu też na zmęczenie po nabożeństwie, wspólnego śniadania. I początkiem tego śniadania jest wspólna modlitwa Troparionem Zmartwychwstania Pańskiego – opowiada ksiądz Habura.
Dlaczego chrześcijanie wschodni świętują wedle innego kalendarza?
– W Cerkwi Prawosławnej jest to pierwsza niedziela po pierwszej wiosennej pełni Księżyca po Passze żydowskiej. A więc aby trzymać się realizmu Ewangelii, kiedy Chrystus zmartwychwstał po żydowskiej Passze, jeszcze ten warunek jest dodany – wyjaśnia różnicę w terminie świąt rzecznik prawosławnej diecezji.
Tym samym kalendarzem liturgicznym posługuje się także Kościół Grekokatolicki. Wielki Tydzień również jest tam obchodzony w charakterystyczny sposób.
– W Wielki Poniedziałek, Wielki Wtorek i Wielką Środę w cerkwiach nie sprawuje się Boskiej Liturgii, Mszy Świętej, ale sprawuje się liturgię uprzedni poświęconych darów, czyli są to nieszpory połączone z Komunią Świętą. Wierni mogą przyjść do cerkwi, do świątyni, i przyjąć Chrystusa w Najświętszym Sakramencie – wyjaśnia grekokatolicki ksiądz Mateusz Demeniuk, wikary katedry pod wezwaniem świętego Wincentego i świętego Jakuba.
Ze względu na epidemię pokarmy można święcić samodzielnie. Wierni mogą jednak przyjść do cerkwi na błogosławieństwo.
– Wielka Sobota to również święcenie pokarmów wielkanocnych. I dzisiaj także, naszym wiernym tutaj we Wrocławiu dajemy taką możliwość – mówi ksiądz Demeniuk.
Co znajduje się w takiej święconce?
– Jest pascha, jajko, ser, masło, kiełbasa. I chrzan jeszcze jest, to taka nasza tradycja – wylicza Wołodymyr, wierny Kościoła Grekokatolickiego.
Ważnym obrzędem jest ucałowanie Grobu Pańskiego. Niestety, i tu epidemia wymusiła zmiany.
– Zgodnie z tradycją całuje się rany Chrystusa, ale z uwagi na epidemię koronawirusa, w tym roku nie mamy takiej możliwości. Ale pokłonienie się i adoracja w ciszy na modlitwie w cerkwi – oczywiście jest to możliwe. Wierni mogą przyjść i pokłonić się – zachęca wikary katedry, ksiądz Demeniuk.
Chociaż zakazy utrudniają świętowanie, księżą zapewniają, że najważniejszy jest duchowy wymiar Świąt.
– Tak patrząc ewangelicznie znowu, Chrystus zmartwychwstał sam. Tam nikogo nie było. Był On, grób, apostołowie nie byli przy Zmartwychwstaniu, więc paradoksalnie ta sytuacja obecna być może tak, w tym wymiarze fizycznym, nieco nas przybliża do takiego spokojnego świętowania Zmartwychwstania Pańskiego – ksiądz Habura znajduje plusy obecnej sytuacji.
Mimo epidemii chrześcijanie wschodni również obchodzą Święta Wielkanocy zachowując swoją tradycję.