Lala jest niewidoma, ma 11 lat, jej właścicielka Monika opiekuje się nią od 8. Jednak od urodzenia, wie, że trzeba po sobie sprzątać.
– Sprzątam po niej, bo sama nie cierpię niespodzianek i ona także ich nie lubi. Nasze osiedle cierpi z tego powodu, jest wiele głosów na ten temat, często niemiłych. Uważam, że warto wreszcie się zająć tym problemem – mówi Monika Hoduń, radna Rady Osiedla Nadodrze, właścicielka psa.
Akcja rozpoczęła się o świcie. Przedstawiciele rady osiedla wraz ze strażą miejską patrolowali teren osiedla i rozmawiali z napotkanymi właścicielami psów. Akcji towarzyszyły prezenty, które pomogą utrzymać czystość po psach.
– Muszę powiedzieć, że dziś wszystkie reakcje były bardzo pozytywne. Każdy właściciel psa, którego dziś spotkaliśmy, sam sprzątał po swoim przyjacielu. Dostali też drobne prezenty od straży miejskiej i od nas w postaci woreczków na psie kupki i pojemniczki na worki – dodaje Izabela Duchnowska, przewodnicząca zarządu Osiedla Nadodrze.
Akcja deKUPAżu Nadodrza dopiero się rozpoczyna i ma potrwa kilka miesięcy. Efektem ma być czystsze osiedle i zmiana nawyków psich właścicieli, bo to właśnie jest największy problem.
– Myślę, że to nie tyle kwestia lenistwa, ile braku nawyków. To jest tak, że ja jako psiara korzystam z parków cały rok i tak samo przecież inni posiadacze piesków, więc warto, żeby te miejsca były po prostu czystsze – dodaje Monika Hoduń, radna Rady Osiedla Nadodrze, właścicielka psa.
– Cieszę się, że zaczęliśmy od współpracy ze strażą miejską, ale włączyły się w to także okoliczne szkoły i przedszkola. Na pewno będziemy to rozwijać – podsumowuje Izabela Duchnowska, przewodnicząca zarządu Osiedla Nadodrze.
Sprzątanie po swoich psach to kwestia społecznej odpowiedzialności, dbania o wspólną przestrzeń, nie tylko dla ludzi, ale także dla samych zwierząt.