Woda ważna cały rok. Możliwe odwodnienie zimą

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Czy zimą także możemy się odwodnić? Choć ten proces bardziej kojarzy się z upalnym latem, wtedy częściej i chętniej sięgamy po napoje, to zimą także może dojść do odwodnienia. Specjaliści apelują, żeby zimą tak samo jak latem, dbać o odpowiednie nawadnianie. Pora roku może nie mieć tutaj znaczenia.

Nie tylko w ciągu szczytu lata, ale także w innych okresach – wiosennych i jesienno-zimowych. Jak najbardziej musimy o tym pamiętać – mówi prof. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Jak podkreśla profesor Piotr Ponikowski, brak odpowiedniej ilość wody w ciągu dnia może prowadzić do osłabienia i bólów głowy, a także do obniżenia ciśnienia. Wrocławianie zapytani o to, czy zimą pamiętają o piciu wody, niemalże jednogłośnie stwierdzili, że nie mają z tym problemu.

Zima także pamiętamy. Ja wybieram wodę, a koleżanka z kolei ciepłe napoje w termosach.

Zdecydowanie nie. Nie jest gorąco i nie chce się tak pić.

Oczywiście, przecież człowiek zawsze się nawadnia. Nie odczuwam różnicy ze względu na porę roku. Piję, chodzę na basen. Wtedy także nasz organizm wchłania wodę.

Z pewnością można się odwodnić zimą, jeżeli się nie pije. Ja piję wodę.

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zdradza, że właściwości wrocławskiej kranówki są o wiele lepsze niż wód butelkowanych.

–  Przede wszystkim zawiera minerały, które są niezbędne dla naszego zdrowia. Są to wapń, sód i magnez. Często obawy mieszkańców wywołuje wytrącający się kamień, ale tutaj trzeba pamietać, że to nic innego jak pierwiastki wapnia, sodu i i potasu. One mogą powodować pogorszenie sprzętu AGD. Są one jednak niezbędne dla naszego zdrowia, proszę się nie obawiać kamienia w czajniku – dodaje Martyna Bańcerek, rzeczniczka MPWiK Wrocław.

Czasem do kranówki dodawany jest chlor, czego nie należy się obawiać. Jego ilość jest w pełni bezpieczna dla naszego zdrowia. Za wszelki normy odpowiada Ministerstwo Zdrowia.

Ona musi spełnić rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie jakości do spożycia wody przez ludzi. Gdyby tak nie było, nie moglibyśmy w ogóle wypuścić z zakładu – wyjaśnia rzeczniczka.

Zanim woda poleci z kranów we Wrocławiu, ma daleką drogę do przebycia. Cały proces zaczyna się ponad 65 km stąd.

– Jej proces poboru zaczyna się na opolszczyźnie w Michałowie. Tam pobieramy wodę z Nysy Kłodzkiej, którą potem 27-kilometrowym kanałem transportujemy do Oławy. Dalej Oławą płynie do dwóch naszych zakładów – albo na Grobli albo do zakładu Mokry Dwór. Tam zaczyna się proces oczyszczania wody na filtrach piaskowych, węglowych i przechodzi korektę pH – podsumowuje rzeczniczka MPWiK we Wrocławiu.

 Jedyny sygnał, który może nas zaniepokoić przed wypiciem kranówki, to fakt, że woda jest mętna. Wtedy należy zadzwonić pod nr 994, czyli do Pogotowia Wodociągowo-Kanalizacyjnego.