Przygotowania do finału trwały ponad cztery miesiące. A w dniu kulminacyjnym pracę w każdym sztabie rozpoczynały się od wczesnych godzin. Wolontariusze podkreślają, że zawsze z ogromnym zniecierpliwieniem czekają na ten dzień. Cała procedura pracy sztabów jest ściśle określona. W dobie pandemii wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik.
– Wolontariusz pobiera u nas puszkę. Idzie kwestować tam, gdzie chce. Nie mamy wyznaczonych stref kwestowania. O odpowiedniej godzinie przychodzi do sztabu, tak aby nie było dużych zgromadzeń i rozlicza się ze sztabem – relacjonuje Ryszard Sruczyński ze Studenckiego Sztabu Uniwersytetu Przyrodniczego.
Centrum dowodzenia wrocławskiego WOŚP-u zawsze znajdowało się na rynku, teraz wszystko musiało przenieść się do Internetu. Na oficjalnych kanałach miejskiego portalu wrocław.pl były transmitowane koncerty przeplatane krótkimi rozmowami o licytacjach. Wśród artystów pojawili się między innymi Majka Jeżowska, Budka Suflera i Dagadana.
– Bardzo cieszymy się z zaproszenia. To dla nas niezwykle ważne, żeby wspierać tak jak potrafimy, dzięki muzyce tak świetną inicjatywę – mówi Dagmara Gregorowicz, z zespołu Dagadana
Jak przyznają artystki to był występ po długiej przerwie, a powrót na scenę wiązał się z ogromnymi emocjami .
– Celebrujemy moment bycia na scenie i cieszymy się, że w skromny sposób możemy dołączyć się do tego wydarzenia, które łączy ludzi wokół dobra – dodaje Dana Vynnytska z zespołu Dagadana.
Co roku coraz więcej osób i instytucji gra z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Licytacje rozpoczynają się wcześniej i kończą jeszcze długo po finale.
– W tym roku oddaliśmy trzy rzeczy. Pierwsza to 17-letni autobus VOLVO, który pokonał milion km po Wrocławiu i teraz szuka nowego domu. Dwa drobiazgi – pióro, którym podpisywałem umowę na dostawę 46 nowych tramwajów i znak drogowy, który ostrzegał naszych motorniczych, że na niektórych zakrętach nie mogą się minąć – zdradza Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław.
W całej Polsce kwestowało ponad 120 tysięcy wolontariuszy. Ani mróz ani obostrzenia nie powstrzymały długoletniej już polskiej tradycji.
Zaczęliśmy wcześnie na naszym osiedlu. Teraz rynek, zobaczymy jak pójdzie zbieranie. Facebook nam pomógł w zbieraniu.
To już mój drugi raz na finale WOŚP-u
Zbieramy razem z psiakami na orkiestrę, one zawsze pomagają
Zaczeliśmy o 12, jest trochę zimno, ale dziś to nie ma znaczenia. Jesteśmy tu, żeby pomagać
Podoba mi się to, że jest dużo ludzi. Chyba każdy już znudził się siedzeniem w domu. Potrzebujemy takich akcji jak WOŚP. Mam nadzieję, że będziemy grali zawsze i nigdy tego nie skończymy
Powiedziałabym, że teraz orkiestra jest jeszcze mocniejsza. Jeszcze dzień przed finałem pytano się nas czy można dołączyć do wolontariuszy. Zainteresowanie jest ogromne, ludzie są szczodrzy, pomagają nam. Jest super – dodaje Elżbieta Sanigórska, szefowa sztabu Hufiec ZHP Wrocław.
Jest kilka zmian, mamy trochę mniej wolontariuszy, ale nadal jest to spora grupa. Maseczki, dystans, dezynfekcja – cały czas to obowiązuje. Ale wszystko się kręci – podsumowuje Rafał Hejna, szef sztabu Strefa Kultury Wrocław.
Tego dnia orkiestra zebrała blisko 128 milionów złotych. Na tym jednak nie koniec. Łączną kwotę poznamy, gdy zakończą się wszystkie licytacje.