Nowe wesołe miasteczko zostało otwarte na Zakrzowie i jest dostępne dla wszystkich przez 7 dni w tygodniu. Jest to rodzinny biznes stworzony przez osoby, które przez wiele lat były związane z cyrkiem i rozrywką.
– Urodziłem się w cyrku i niestety w 1990 roku we Wrocławiu uległem wypadkowi w czasie występu w Cyrku Wielkim – złamałem kręgosłup. Narastał taki dylemat, co by tu zrobić, więc wpadł pomysł, żeby stworzyć coś rozrywkowego – mówi Zdenek Rumlov, Autodrom Ruml&Family.
I tak powstał pomysł na wesołe miasteczko, w którym można się wybawić, poskakać, a nawet pofrunąć w powietrze. Na terenie wesołego miasteczka panuje specjalny regulamin dostosowany do panującego reżimu sanitarnegi, sprzęt jest dezynfekowany, a na miejscu znajduje się wiele atrakcji, zarówno dla najmłodszych, jak i dorosłych.
– Mamy postawioną ławkę Avangers, zamki dmuchane różnego typu i bungee dla dzieci, a także jest Pani co plecie kolorowe warkoczyki i masę gier i zabaw, jest to takie nasze małe wesołe miasteczko – dodaje Zdenek Rumlov, Autodrom Ruml&Family.
Nowe wesołe miasteczko na wrocławskim Zakrzowie ma być otwarte do 25 października.