Profesorowi Simonowi grożono wysadzeniem budynku w którym pracuje, a także zabiciem jego wnuków wszystko po to, aby nie popierał szczepień na COVID-19, mimo tego ordynator zaszczepił się i zachęca do tego wszystkich.
– Jak najszybciej, bo tę epidemię trzeba zatrzymać, to nie może być tak, że my ordynatorzy przychodzimy do pracy i codziennie wypełniamy akty zgonów osób, które przegrywają walkę z COVID-19 – mówi ordynator I oddziału zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej, prof. Krzysztof Simon.
I to wiedzą także medycy ze szpitala przy ul. Koszarowej dla których ten dzień był świętem.
– Dla nas jest to ogromne przeżycie, szczepienia naszych kolegów. Nasz personel w tym roku zetknął się z tak olbrzymią dozą cierpienia i tragedii ludzkiej związanej z COVID-em, że przeważa w nas większa nadzieja, niż lęk – mówi dr n. med. Anna Zmarzły, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. J. Gromkowskiego.
Eksperci przekonują, że szczepionki na koronawirusa są bardzo bezpieczne. To bardzo nowoczesna – choć opracowywana już od 20 lat – technologia przygotowywania szczepionek.
– Ja miałem ciężką kiedyś reakcję alergiczną na szczepienie przeciw grypie i czekałem na ten typ szczepionki, bo uważam, że jest najbardziej bezpieczna, bez zbędnych konserwantów i białek, a technika podania także jest bezpieczna – dodaje ordynator I oddziału zakaźnego szpitala przy ul. Koszarowej, prof. Krzysztof Simon.
W pierwszej kolejności w Polsce zostaną zaszczepieni medycy, aby zwiększył się zarówno ich poziom bezpieczeństwa, jak i pacjentów.
– Chodzi tutaj o wzrost bezpieczeństwa i większy komfort medyków, aby mogli leczyć skutecznie i z większą pewnością, a także aby, pacjenci którzy nie mają koronawirusa nie bali się leczyć w placówkach medycznych – mówi Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.
Żeby pokonać epidemię musi się zaszczepić więcej niż połowa Polaków. 15 stycznia ruszają zapisy na szczepienia przeciw COVID-19.