Namiot Powiatowego Inspektoratu Weterynarii we Wrocławiu stoi przy Dworcu Głównym już od trzech tygodni, przez ten czas weterynarze zaszczepili w tym miejscu przeciwko wściekliźnie 342 zwierzęta domowe.
Do tego namiotu od godziny 9.00 do 20.00 mogą przyjść uchodźcy z Ukrainy. Po wypełnieniu wniosku, zaszczepieniu, zaczipowaniu zwierzęcia – jeżeli taka jest konieczność – mogą otrzymać pozwolenie na pobyt w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej. Jeżeli chodzi o zwierzęta przebywające na terenie Polski, obowiązkowe jest szczepienie przeciwko wściekliźnie dla psów, natomiast jeżeli chodzi o przemieszczanie się zwierząt, w tym również z Ukrainy, obowiązkowe jest czipowanie i szczepienie zwierząt przeciwko wściekliźnie. Dodatkowo te zwierzęta musiałyby mieć wykonane jeszcze badanie krwi, ale w związku z taką sytuacją, jaka jest teraz, Główny Lekarz Weterynarii zezwolił na takie odstępstwo. Na podstawie tego, że my je tutaj zaczipujemy i zaszczepimy, one uzyskują warunkowe pozwolenie na pobyt w Unii Europejskiej – mówi Monika Kotowicz, powiatowy lekarz weterynarii we Wrocławiu.
Nie wszyscy właściciele czworonożnych uchodźców posiadają historię ich leczenia, nie każdy posiada też paszport, jednak to, co łączy wielu z nich, to ogromny stres związany z przebytą podróżą i brak poczucia bezpieczeństwa, co też często przekłada się na ich stan zdrowia.
Często są bardzo tą podróżą zestresowane, zmęczone, często odwodnione. Mają czasami problemy z jedzeniem czy z wypróżnianiem się, takie sytuacje wynikają ze stresu bądź z pogorszenia stanu, w jakim te zwierzęta wcześniej były – dodaje Monika Kotowicz.
Od początku na miejscu pracuje pani Katarzyna, przez której ręce przeszło już wielu ukraińskich czworonogów.
Otrzymaliśmy od powiatowego lekarza czipy, czyli to urządzenie, które wszczepiamy zwierzęciu, psu lub kotu, żebyśmy wiedzieli, że dane zwierzę o takim i takim numerze jest zaszczepione przeciwko wściekliźnie. W Polsce mamy obowiązek szczepienia przeciwko wściekliźnie, natomiast czip to jest taka rzecz dodatkowa, jednakże niezbędna. Mamy igłę, mamy strzykawkę i mamy również czytnik czipa, żebyśmy mogli stwierdzić, czy na pewno urządzenie, które wszczepiliśmy jest w zwierzęciu. To się tyczy psów, kotów i fretek. Mamy dokumenty, które wystawiamy zwierzęciu. Jest to pozwolenie na tranzyt lub pozostanie na terenie Polski. Generalnie zwierzęta, które do nas przyjeżdżają z Ukrainy, mają często swoje paszporty, ale na terenie Unii Europejskiej te paszporty nie są ważne i musimy im wystawić takie zaświadczenie, że są zaczipowane i zaszczepione przeciwko wściekliźnie, to jest nasz obowiązek. Zdarzają się takie sytuacje, że zwierzę wymaga dodatkowego leczenia, ponieważ stres wyzwala w zwierzęciu spadek odporności najnormalniej w świecie i te zwierzęta czasem są chore. Wówczas my jako Katedra Rozrodu Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu udzielamy im pomocy. Wysyłamy je na leczenie do kliniki naszej katedry, przyjmujemy tych pacjentów, nie pobieramy od nich opłaty za usługę. Wykonujemy im, jeżeli jest taka potrzeba badanie diagnostyczne i rozpisujemy leczenie – mówi Katarzyna Ślusarczyk, weterynarz, Katedra Rozrodu Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Jednak nie każde zwierzę ma tyle szczęścia i właściciela, który otoczony go opieką. Wrocławska Ekostraż sprowadziła z Ukrainy do Polski już niemal setkę zwierzaków, z kolei Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu w marcu przyjęło prawie 50 psów z Ukrainy. Wszystkie te zwierzęta czekają na adopcję i na nowy dom.