Magdalena Tuła jako jedna z Żywych Książek opowiada o problemie uzależnień, z którym sama zmagała się kilka lat temu. Podczas spotkania z czytelnikiem mówi o tym, jak wygląda życie osoby uzależnionej. Jej historia zazwyczaj wywołuje zaskoczenie i wiele pytań.
– Ludzie są zaskoczeni tym jak działa mechanizm uzależnienia, jego mocą oraz powszechnością. Opowiadam im o uzależnieniu i współuzależnieniu, a oni bywają zaskoczeni tym, jak bardzo silne jest to zjawisko. Dziwi również ilość osób, które to dotyka – mówi Magdalena Tuła, Żywa Książka.
Żywa Biblioteka to forma edukacji antydyskryminacyjnej, w której bohaterami są osoby ze stygmatyzowanych lub dyskryminowanych grup społecznych i mniejszości. Wypożyczenie takiej Żywej Książki to nic innego jak rozmowa.
– Ideą żywej biblioteki jest umożliwienie poznania innych osób – trochę tak jakbyśmy przyszli do biblioteki i chcieli się czegoś dowiedzieć, poszerzyć swoją wiedzę. Podobnie w żywej bibliotece – możemy z taką osobą porozmawiać i ją poznać, przy tym przełamując swoje bariery. Pomaga to zweryfikować opinie i stereotypy w nas samych – podkreśla Dora Mołodyńska-Kuntzel, Żywa Biblioteka Polska.
Żywe Książki opowiadają o dyskryminacji ze względu na pochodzenie, narodowość, orientację seksualną lub status społeczny. W spotkaniach chodzi przede wszystkim o przełamywanie stereotypów i przekraczanie własnych barier.
– Żywej książce można zadać dowolne pytanie. Ona również opowiada o tym, jak wygląda życie człowieka, będącego reprezentantem bądź reprezentantką danej grupy – dodaje Magdalena Tuła, Żywa Książka.
– Teraz oczywiście wydarzenia ze względu na pandemię odbywają się głównie online, ale mamy nadzieję, że już jesienią, kiedy ruszy nasz projekt „Lokalnie dla różnorodności” będziemy w stanie normalnie prowadzić spotkania. Jest to projekt rozwoju naszej biblioteki – przewidziane jest mnóstwo wydarzeń. Planujemy czterdzieści spotkań, które będą się odbywać od jesieni do wiosny 2022 – zaznacza Dora Mołodyńska-Kuntzel, Żywa Biblioteka Polska.
Żywa Biblioteka we Wrocławiu rozpoczęła swoją działalność 14 lat temu. W tym czasie w Polsce zmieniło się bardzo wiele, ale jak podkreślają osoby zaangażowane w ten projekt, potrzeba mówienia o dyskryminacji, wciąż jest bardzo duża.
– Kontekst społeczno-polityczny był kiedyś dosyć podobny, wtedy zakazywano marszów równości. Było również dużo napięcia społecznego związanego ze społecznością LGBT+. Teraz jest w sumie podobnie – wyjaśnia Dora Mołodyńska-Kuntzel, Żywa Biblioteka Polska
– W Polsce jesteśmy teraz w bardzo niebezpiecznym momencie, w którym język debaty publicznej, dotyczący mniejszości, różnorodności jest szalenie zdehumanizowany. Wydaje mi się, że takie metody jak żywa biblioteka są odpowiedzią na ten zdehumanizowany język. Pokazują bardzo ludzki aspekt sytuacji – podsumowuje Magdalena Tuła, Żywa Książka.
W Polsce osoby dyskryminowane wspiera między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich.