W postępowaniu kluczowe były nagrania z tasera policyjnego, które pozwoliły jednoznacznie stwierdzić przekroczenie uprawnień. Sąd nie miał wątpliwości, zaznacza, że miejsce i sposób na czynności przeszukania były niewłaściwe. Przeszukanie odbywało się w toalecie bez monitoringu. To tam policjanci nakazali skutemu w kajdanki Igorowi rozebrać się i za nieposłuszeństwo wielokrotnie porazili go prądem.
Ojciec Igora Stachowiaka nie jest zadowolony z wyroku. Sąd nie przychylił się do wniosku oskarżycieli i prokuratury by w opisie wyroku zawrzeć czyny jako ze szczególnym okrucieństwem. Sędzia stwierdziła, że nastała pomyłka ponieważ w apelacji był wniosek o zmianę uzasadnienia, a nie o zmianę opisu czynu. W uzasadnieniu nie uwzględniono wpływu użycia tasera na śmierć Igora. Był on pod wpływem narkotyków co w połączeniu z użyciem środków przymusu bezpośredniego według biegłych skończyło się tragicznie.
Przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw człowieka, którzy zareagowali już w 5 dniu po wydarzeniu wskazują, że sprawa powinna być rozpatrywana całościowo.
Ojciec Igora wraz z pełnomocnikiem po przeczytaniu uzasadnienia będą zastanawiać się nad dalszymi działaniami. Sprawa przeciwko policjantom jest prowadzona w innym postępowaniu o nieumyślne spowodowanie śmierci. Nie wykluczone, że końcowy wymiar kary ulegnie zmianie.