Wyspa Słodowa nie daje spać? Hałas, który dobija mieszkańców

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
To, co nocami dzieje się na Wyspie Słodowej od lat psuje wizerunek Wrocławia, całonocne balangi, lejący się strumieniami alkohol, ale też narkotyki, bijatyki, góry śmieci i smród fekaliów. Jakby tego było mało, Wyspa Słodowa jest też źródłem niewyobrażalnego hałasu, który nie daje spać okolicznym mieszkańcom i gościom znajdujących się w pobliżu hoteli. Prym w całonocnych, głośnych imprezach wiedzie BarBarka.

Zakłócanie ciszy nocnej kilkukrotnie od 3 do 8 rano było zgłaszane Straży Miejskiej – bez rezultatu. Niestety, paradoksem tej sytuacji jest fakt, że Straż Miejska nie może zrobić praktycznie nic, jeśli nie złapie „sprawcy” na gorącym uczynku.

  • Tak, tego typu zgłoszenia otrzymywaliśmy zarówno w zeszłym roku, jak i w tym. W sytuacji, gdy strażnicy miejscy docierali na miejsce wskazane, tej głośnej muzyki nie było, tych urządzeń nagłaśniający również nikt nie używał, więc w tym zakresie nie było możliwości podjęcia interwencji – mówi Piotr Szereda, Straż Miejska Wrocławia.

Mieszkańcy z hałasem z Wyspy Słodowej walczą od wielu lat. Pomimo zapewnień władz miasta oraz kierownictwa PGW Wody Polskie RZGW we Wrocławiu, czyli instytucji, która podpisuje umowy z właścicielami barek cumujących przy Wyspie Słodowej, o nieużywaniu sprzętu nagłośnieniowego na wyspie w godzinach 22-6, nic się nie zmienia, a mieszkańcy kolejne miesiące nie mogą spać.

  • – W środku tygodnia- świetnie, jak pada deszcz i jest zimno to doskonale! My sobie życzymy jak najgorszej pogody. Przychodzą letnie dni, ciepłe wieczory, to muzyka zaczyna się około 22. To nawet trudno nazwać muzyką. To jest jakieś takie dudnienie. Po wodzie bardzo dźwięk się rozchodzi, często słychać go naprawdę bardzo, bardzo daleko. Hotelarze prowadzą swoją działalność, goście wyprowadzają się w środku nocy, czasami nawet goście z odległych krajów, jak Japonia, więc muszą być mocno zdesperowani, żeby w środku nocy szukać innego zakwaterowania, bo nie można spać – mówi Grażyna Łazowska, właścicielka mieszkania we wspólnocie „Rezydencja Piasek”.

  • Bardzo źle wpływa na nasz mir domowy, na nasze życie rodzinne. Od dnia przed dniem Bożego Ciała w 2023 roku żadna noc nie była dobrze przespana. Jesteśmy naprawdę w ciągłej depresji, tym bardziej, że nie jesteśmy w stanie od 5 lat nic z tym hałasem zrobić. Jedynie sporadycznie udaje nam się ukarać co poniektóre osoby, łącznie z Panią Ewą Kaucz z Concordia Design, która została ukarana w tamtym roku. BarBarka była już sądowo karana – mówi Urszula Koterba, właścicielka mieszkania we wspólnocie „Rezydencja Piasek”.

  • Mieszkam w pobliżu miejsca, w którym w tej chwili się znajdujemy. To miejsce piękne, natomiast niestety z dużym problemem społecznym dla mieszkańców. Problemem tym jest Wyspa Słodowa, którą Państwo widzicie za mną. Na Wyspie Słodowej znajduje się bar zwany BarBarką. Natomiast problemem tak naprawdę nie jest samo istnienie tego baru, ale fakt, że jest on otwarty właściwie 24 godziny na dobę. To się zaczyna o godzinie 3-4 rano, kiedy już każdy chciałby odpocząć. A niestety problem jest w tym, że ta impreza trwa nadal, a można nawet powiedzieć, że ona „przyspiesza”, bo przyspiesza nie tylko jeżeli chodzi o rytmy muzyczne, ale przyspiesza również jeżeli chodzi o głośność – mówi kolejna z mieszkanek.

Zapytaliśmy Wody Polskie o stanowisko w tej sprawie. 

  • My do 2020 roku mieliśmy rzeczywiście zgłoszenia dotyczące nadmiernego hałasu wydobywającego się z platform i pomostów pływających przycumowanych do Wyspy Słodowej. Te platformy są tam przycumowane na podstawie umów, które Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej zawiera z użytkownikami. Rzeczywiście, w związku z tymi sygnałami, jakie wtedy do nas docierały, podjęliśmy pewne kroki i w kolejnych umowach na kolejny okres z tymi użytkownikami zawieraliśmy pewne zapisy i sformułowania stanowiące o tym, że ci użytkownicy, właściciele tych platform i pomostów muszą bezwzględnie przestrzegać między innymi ciszy nocnej w określonych godzinach od 22 do 6 – mówi Jarosław Garbacz, rzecznik prasowy PGW Wody Polskie – RZGW we Wrocławiu.

Za egzekwowanie ciszy nocnej odpowiedzialne są służby i tu wracamy do Straży Miejskiej, która w przypadku złapania kogoś na używaniu sprzętu nagłaśniającego jest w stanie nałożyć mandat. Muzykę wystarczy na chwilę ściszyć i strażnicy są bezradni. 

  • Straż Miejska Wrocławia w sprawie tej działalności, tego rodzaju działalności na Wyspie Słodowej kontaktowała się również z zarządcą tego terenu, czyli Wodami Polskimi, bo to Wody Polskie podpisują umowy czy to z barkami, które są umieszczone na Odrze, z tymi podmiotami, które wykorzystują wodę do prowadzenia działalności gospodarczej. Być może również to przyniesie efekt, to poinformowanie zarządcy, że tego rodzaju działalność w takim miejscu, ze względu na to, że dźwięk roznosi się swobodnie po wodzie, może powodować uciążliwości. Wysłaliśmy pismo do Wód Polskich ze wskazaniem problemu i z prośbą również o podjęcie pewnych działań, które też leżą po stronie zarządcy tego terenu -mówi Piotr Szereda, Straż Miejska Wrocławia.

  • Ja tutaj mogę powiedzieć, że takie zgłoszenia powinny być przesłane w pierwszej kolejności do policji, która może karać i obligować osoby czy też podmioty łamiące ciszę nocną do dostosowania się po prostu do tego. To można zgłaszać też Straży Miejskiej Wrocławia, można zgłaszać Urzędowi Miejskiemu Wrocławia czy też Zarządowi Zieleni Miejskiej, który administruje terenem Wyspy Słodowej. I podkreślam, że takie zgłoszenia do nas nie wpłynęły. Oczywiście, jeśli się pojawią, my natychmiast będziemy się kontaktować z właścicielami, użytkownikami tych platform i pomostów pływających. Będziemy ich obligować do tego, aby zaprzestali takich działań. Jeśli one nadal się będą powtarzać i będzie to w jakiś sposób udokumentowane, wtedy będziemy mogli wszcząć odpowiednie kroki zmierzające do tego, aby takie umowy rozwiązać zgodnie z zapisami tych aktów, jakie posiadamy – mówi Jarosław Garbacz, rzecznik prasowy PGW Wody Polskie – RZGW we Wrocławiu.

Nasze zainteresowanie sprawą najwyraźniej sprawiło, że służby zaczęły baczniej przyglądać się sytuacji na Wyspie Słodowej. O używanie nagłośnienia zapytaliśmy również właścicielkę BarBarki – Joannę Stańczyk, radną osiedla Polanowice-Poświętne-Ligota, która sama walczyła z hałasem, tyle że z Autostradowej Obwodnicy Wrocławia.

  • My w ogóle nie możemy mieć nagłośnienia, ponieważ z niewiadomych przyczyn straż miejska chodzi ii sprawdza czy stoi głośnik czy nie – mówi w rozmowie telefonicznej Joanna Stańczyk.

    – W regulaminie z Wodami Polskimi jest zakaz używania nagłośnienia. Rozumiem, że państwo nie używają w takim razie?

    Nie.

Czy wreszcie odpowiedzialni za ten stan rzeczy zdecydują się rozwiązać ten problem? Trudno nie mieć wrażenia, że na rozmytej odpowiedzialności zyskują właściciele tych miejsc, a tracą Ci, którzy tam żyją. 

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy