Dermatolodzy we Wrocławiu mają do dyspozycji nowoczesny sprzęt do szybkiej diagnostyki. Wideodermatoskop – takie innowacyjne urządzenia są trzy. Mają sztuczną inteligencję, ale lekarze podkreślają, że opierają się na własnym doświadczeniu.
Skanujemy pacjentkę, robimy każde pojedyncze znamię, obserwujemy to i archiwizujemy – mówi lek. Adrian Chwojnicki, Oddział Dermatologii Szpitala Wojskowego we Wrocławiu.
Jeśli okaże się, że jakieś znamię zmieniło się – ma inny kształt, powiększyło się, nacieka na skórę – to lekarz podejmuje decyzję o dalszym leczeniu. Jeśli tylko jest to możliwe taka zmiana jest usuwana chirurgicznie.
Zmiany złośliwe miejscowe albo złośliwe – wszystko to my zaopatrujemy. Jeżeli to są zmiany zaawansowane, złośliwe, czerniaki to takich pacjentów przekazujemy do DCO – mówi lek. Adrian Chwojnicki, Oddział Dermatologii Szpitala Wojskowego we Wrocławiu.
Taki program dedykowano mieszkańcom Wrocławia już rok temu. Efekty były zaskakujące.
Mogę się pochwalić, że wykryliśmy 20 proc. czerniaków na Dolnym Śląsku – dodaje doktor.
Ale przede wszystkim pacjenci są edukowani czego powinni unikać. Teoretycznie wiemy co nam szkodzi.
Teraz słońca unikam, a jak wychodzę to zaklejam bo mam takie znamię. Dużo mam i na stare lata wszystko wychodzi – plamki. Ale jestem pod kontrolą lekarzy, chodzę. Czyli sprawdza pani? Tak chodzę do dermatologa to lekarz mi sprawdza – mówią wrocławianki.
Bo profilaktyka jest najważniejsza. I świadomość zagrożeń, dlatego we Wrocławiu od lat w przedszkolach prowadzony jest program edukacyjno-zdrowotny. Także finansowany przez Wydział Zdrowia Urzędu Miasta.
Każda profilaktyka prowadzona od najmłodszych lat przynosi efekty. My z Akademią doktora Pieprzyka znamy się od roku, mieliśmy takie zajęcia, są kapitalne, wspaniałe, dzieci szybko oswajają się z tym problemem, który dotyka nas wszystkich – raka skóry mówi Katarzyna Głowik-Jamróz, dyrektorka przedszkola.
Przedszkole przy ul. Wałbrzyskiej we Wrocławiu. Dziewiętnaście oddziałów w trzech budynkach, ponad 460 dzieci. Większość to absolwenci Akademii doktora Pieprzyka.
A pieprzyki są niebezpieczne? Są i bezpieczne i niebezpieczne. Niektóre można wypalić, a inne nie. A słońce? Tak samo i bezpieczne i niebezpieczne. Można być na słońcu bezpiecznie? Tak. A co trzeba mieć? Czapkę z daszkiem i okulary – mówi Martynka.
Akademia przez zabawę uczy czego dzieci powinny unikać i na co zwracać uwagę. Rozdawane w prezencie lupki pomagają dokładnie i wnikliwie obejrzeć wszystko wokół, ale głównie skórę swoją, swojego kolegi i pani przedszkolanki.
Każdy jeden pieprzyk, na rękach na nogach, na uszach, wszędzie – mówi Agnieszka Pańczyszak, przedszkolanka.
I o to właśnie chodzi – by dzieci zwróciły uwagę na rodziców i dziadków. I takie sytuacje już były. Do doktora Pieprzyka, czyli dr Jacka Calika z Dolnośląskiego Centrum Onkologii trafili tacy pacjenci.
Kiedyś przyszła do niego starsza pani z córką i wnuczką. Rodzinna wizyta. Powiedzieli, że wnuczka była w przedszkolu na zajęciach i znalazła u babci dziwne znamię. I chcieli, żeby pan doktor sprawdził. Okazało się niestety, że to czerniak, ale na szczęście w bardzo wczesnym stadium i wystarczyło go wyciąć i na tym leczenie się kończy – mówi Andrzej Majewski, Akademia doktora Pieprzyka.
W dzieciach nasza nadzieja, bo dorośli niechętnie chodzą do lekarzy i rzadko się badają. Często nie zwracamy uwagi na znamiona, które mamy na skórze od lat.
Jeżeli zmiana trwa długo to człowiek szybko się przyzwyczaja, a taka zmiana łagodna może się przekształcić w zmianę złośliwą – dodaje doktor.
Dlatego warto skorzystać z programu i zbadać swoje znamiona. A przed latem przypomnieć sobie o podstawowych zasadach – nie wychodzimy na słońce między godziną 12 a 15, zawsze mamy nakrycie głowy i pół godziny przed wyjściem z domy smarujemy skórę kremem z filtrem – co najmniej 30, a najlepiej 50.
Rejestracja w Szpitalu Wojskowym pod numerami tel. 12 6308324, 12 6308089.