Zespół z Monaru, który uratowała muzyka

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Jesteśmy na próbie wrocławskiego zespołu „Po Woli". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że te osoby poznały się w Monarze, a teraz inspirują innych swoją muzyką.

Muzyka jest dla nich jak narkotyk. Złączył ich Monar w Milejowicach, gdzie grali najpierw kameralnie w małej salce muzycznej. Jak mówią, to cud, że się spotkali i stworzyli ten zespół.

– Każdy z nas przeszedł swoją drogę i pogubił się w pewnym momencie. Sięgnęliśmy po używki i znaleźliśmy się w Monarze. Każdy tam zaczął się odnajdywać w muzyce i złapał za jakiś instrument. Ja na przykład za gitarę, na której nie grałem 20 lat – mówi Marcin Kadziak, założyciel zespołu „Po Woli".

Perkusista zespołu wiele lat temu grał w punkrockowych bandach. Potem zmagał się uzależnieniem, dzięki zespołowi i pasji ukończył leczenie.

– Trafiłem z powrotem na ten swój tor i się bardzo z tego powodu cieszę, że mamy siebie nawzajem. Myślę, że to jest teraz moim narkotykiem i co tydzień czekam na próbę, aby przyjechać, grać i spotkać się ze znajomymi – mówi Tomasz Dyjak, prekusista zespołu „Po Woli".

Każdy z nich utożsamia się z tekstami, które pisze założyciel zespołu, Marcin. Teraz wiedzą, jak bardzo istotna jest idea, która przyświeca działaności Monaru – „Daj siebie innym".

– Nasza muzyka chcemy, żeby docierała do ludzi młodych i pogubionych. Chcemy pokazać, że muzyką da się wypełnić pustkę po alkoholu i narkotykach – dodaje Marcin Kadziak, założyciel zespołu „Po Woli".

I często w tekstach zespołu można to odnaleźć. Członkowie są już po ukończonej terapii, stawiają swoje pierwsze kroki w trzeźwym świecie, jednak dzięki pasji i muzyce odnaleźli się w nim na nowo.

– Pasja dodaje ludziom po leczeniu dużo motywacji, bo teraz, jakbym chciał wrócić do nałogu, to mam dużo do stracenia – podkreśla Rafał Zduńczyk, gitarzysta basowy zespołu „Po Woli".

– Koncerty są dla mnie taką petardą, to jest dla mnie taki ładunek emocji, że czasami zapominam, co mam zaśpiewać. Dla mnie to jest coś super, coś co daje mi kopa – mówi wokalista zespołu „Po Woli", Radosław Szymaniak.

Zespół „Po Woli" ma już skończoną płytę, zbierają jednak pieniądze na wytłoczenie jej i wydanie.

– Płyta jest nagrana. Znajduje się na niej 14 utworów, jednak nie udało się nam uzbierać pieniędzy na jej wydanie – dodaje Marcin Kadziak, założyciel zespołu „Po Woli".

Więcej informacji na temat ekipy i zrzutkę można znaleźć na stronie zespołu po.woli.mej.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy