Zielona rewolucja wokół Wrocławia

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Kompromis osiągnięty po dwumiesięcznych negocjacjach otworzył drogę do utworzenia 14 tysięcy hektarów lasów społecznych wokół Wrocławia, które służyć będą mieszkańcom jako oaza zieleni i miejsce rekreacji. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zainicjowało program pilotażowy w sprawie lasów społecznych wokół 14 miast w całej Polsce, w tym również wokół Wrocławia.

— W ostatnich latach w całym kraju przetoczyły się olbrzymie protesty dotyczące wycinek lasów. Nie inaczej było też w okolicach Wrocławia. W wielu miejscach ludzie protestowali, widząc wycinane lasy, widząc te prace w lesie. Stąd zrodziło się takie zobowiązanie koalicji rządzącej, aby 20% lasów wyłączyć z tzw. gospodarki leśnej. I jednym z tych elementów tego dążenia, tych 20%, jest wyznaczenie lasów o wiodącej funkcji społecznej, czyli o takiej funkcji, która jest dla społeczeństwa ważna, żeby można było spędzać czas w lesie, żeby ten las był głównie dla ludzi, a nie dla pozyskiwania drewna —  wyjaśnia Leszek Kędzior z Grupy Gminni Aktywiści. 

— Sam sposób gospodarowania przy wielkich miastach musiał się prędzej czy później zmienić. To jest troszeczkę inna gospodarka niż prowadzona w oddaleniu od tych ośrodków. Te lasy są w większym stopniu wykorzystywane przez ludzi podczas różnych aktywności. Zarówno są to oczywiście aktywności związane ze sportem, jak i tylko przebywaniem w lesie, natomiast te lasy są obłożone w dużo większym stopniu takimi aktywnościami — mówi Piotr Gorzelak, nadleśniczy nadleśnictwa Oleśnica Śląska. 

— Wypracowanie tutaj pewnej koncepcji zagospodarowania tych lasów nie było łatwe, ale udało się, udało nam się dojść do porozumienia. No oczywiście, jak to zwykle w sytuacjach kompromisu każda ze stron musiała coś odpuścić, ale wydaje mi się, że ostateczny wynik naszych uzgodnień spełnia tu oczekiwania wszystkich stron — dodaje Grzegorz Pietruńko, nadleśniczy nadleśnictwa Oława.

Andrzej Milian z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Długołęka uważa, że był to czas dobrej współpracy. 

— Naprawdę czas dobrej współpracy pomiędzy wszystkimi stronami, które brały udział w tym zespole. Bo oprócz lasów państwowych, które pewnie się wszyscy domyślają, tymi lasami zarządzają, to ta strona społeczna, to przedsiębiorcy, to samorządy. Wszyscy siedzieliśmy przy jednym stole i rozmawialiśmy o tym, jak ma wyglądać las wokół Wrocławia, w tej aglomeracji wrocławskiej i w jaki sposób pogodzić wszystkie funkcje lasu, jakich oczekujemy, czyli z jednej strony ma być to las w pewnym sensie dający dochód gospodarstwu takiemu jak Lasy Państwowe, a z drugiej strony ma być to teren, przestrzeń do wykorzystania przez mieszkańców — podkreśla Andrzej Milian z wydziału ochrony środowiska urzędu gminy Długołęka.

Leszek Kędzior z Grupy Gminni Aktywiści należy do grona osób zadowolonych z ustaleń, jakie wspólnie wypracował zespół lasów o wiodącej funkcji społecznej. 

— Przede wszystkim ważne, że zaczęliśmy rozmawiać, że zaczęliśmy wymieniać się wzajemnie poglądami na to, co w tym lesie należy robić, czy nie należy robić, jak go należy chronić, co jest ważne, co jest priorytetowe. Prace dotyczyły tego, aby zderzyć te wizje i wypracować konsensus. Ten konsensus udało się osiągnąć. Uważam, że jest to olbrzymi sukces — nie kryje zadowolenia Leszek Kędzior.

— Ten cel został osiągnięty w czterech właściwie pięciu spotkaniach, bo jeszcze było dodatkowe spotkanie. Wszystkie strony doszły do porozumienia. Uzgodniliśmy i zasięg, i sposoby zagospodarowania. W tej chwili jest opracowywany raport. Raport zostanie przekazany wojewodzie. Wojewoda przekaże ten raport do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Tam zapadną decyzje co do uznania, bądź też może jeszcze jakieś modyfikacje, tego nie wiemy. Tu jest suwerenna decyzja Ministerstwa. Jaki będzie dalszy los tego projektu — wyjaśnia Grzegorz Pietruńko, nadleśniczy nadleśnictwa Oława.

— Działaliśmy po to, żeby było tutaj bezpiecznie, żeby lasy były w jak najlepszej kondycji i żeby miał kto tymi lasami zarządzać i miał możliwość robić to w sposób zrównoważony. Bo ja ze swojego punktu widzenia zawsze o tym zrównoważonym rozwoju przypominam, bo to jest klucz do osiągnięcia właśnie tego rodzaju kompromisów — mówi Andrzej Milian z wydziału ochrony środowiska urzędu gminy Długołęka.

Wrocław jako jeden z nielicznych zespołów osiągnął kompromis. 

— W wielu aglomeracjach w Polsce nie udało się takiego porozumienia osiągnąć. Mam wrażenie też z tego względu, że brakowało tej po prostu życzliwości z obu stron. Apel do innych grup działających w innych częściach Polski, aby też o tym myślały w takim kontekście, że gdzieś na końcu tej drogi może być to porozumienie, tylko trzeba po prostu tego podejść z pewną życzliwością, otwartością w jedną i drugą stronę, bo to nie tylko ze strony leśników. Musi być to otwarcie, ale strony organizacji społecznych czasami też trzeba ustąpić — apeluje do grup działających w innych częściach Polski Leszek Kędzior.

Zobacz również

Dolny Śląsk to kraina tajemnic i zabytków. Zarząd województwa chce przeznaczyć miliony na renowację tych drugich, ale patrząc na bogactwo naszego regionu, to wciąż kropla w morzu potrzeb i włodarze województwa tego nie ukrywają.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy