Złotoryja: kościół schronem dla miejscowej ludności

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Kościół Mariacki to jeden z dwóch najstarszych kościołów w Złotoryi. W XVI wieku pełnił on rolę schronu dla miejscowej ludności. Przez pewien czas w wieży kościelnej znajdowało się łacińskie gimnazjum. W samym sercu kościoła znajduje się studnia głęboka na 23 metry.

– W XVI wieku Złotoryja słynęła jako miasto, w którym znajdowało się gimnazjum łacińskie uczące młodzież płci męskiej, bo w tamtych czasach dziewczyny się nie uczyły, na bardzo wysokim poziomie. MiałO nawet przydomek Ilustre, co po łacinie oznacza znakomity. I uczyła się tutaj młodzież ze Żmudzi, z Łotwy, z Estonii, z terenów dzisiejszych Niemiec, z Czech. Jednym z takich uczniów, może mniej zdolnych, ale bardzo znanych w historii, niechlubnie był dowódca w czasie wojny trzydziestoletniej Albrecht von Wallenstein — mówi Sylwia Dudek-Kokot, przewodnik terenowy Centrum Informacji Turystycznej w Złotoryi.

W kościele znajdują się symboliczne nagrobki rektorów ufundowane przez wdzięcznych uczniów.

– Kościół był obiektem, który dawał schronienie ludziom w takich trudnych czasach. Tutaj znajdowały się na strychu piece piekarnicze. Tutaj jest też studnia, z której czerpano wodę — mówi Sylwia Dudek-Kokot, przewodnik terenowy Centrum Informacji Turystycznej w Złotoryi.

Z kościołem jest związana legenda. Złotoryja była miastem, które dość często było najeżdżane w swojej historii.

– Złotoryja aż trzykrotnie była zdobywana przez Husytów. Te najazdy kończyły się zazwyczaj dla mieszkańców takich miasteczek i wsi bardzo niedobrze, kończyły się śmiercią, grabieżą. W związku z tym mieszkańcy postanowili schronić się do środka, do kościoła. Kościół posiadał bardzo grube mury, był bezpiecznym miejscem. Mieszkańcy zabarykadowali się w środku, w kościele, a ci stali przed kościołem. Oczekiwali, że mieszkańcy nie będą mieli jedzenia ani picia i będą musieli wyjść na zewnątrz. W pewnym momencie z mniejszej wieży kościelnej zaczęto rzucać gorącymi bułeczkami. Okazało się, że to były piece piekarnicze, gdzie można było te bułeczki wypiekać. Była woda, mieszkańcy mogli przetrwać, a wrzucając bułeczki dali sygnał, że tak łatwo się nie poddadzą. Dlatego najeźdźcy odstąpili od oblężenia, a mieszkańcy ocaleli — mówi Sylwia Dudek-Kokot, przewodnik terenowy Centrum Informacji Turystycznej w Złotoryi.

– Za mną w tle jedna z kilku złotoryjskich wież, baszt, która pozwala oglądać Złotoryję z kilku perspektyw. Jedna z wież przynależy do Kościoła Mariackiego, jest ona szczególnie ciekawa dlatego, że jest nie tylko punktem widokowym, ale na każdym z pięter zaaranżowana jest ekspozycja, którą możecie państwo zobaczyć. Już na samym tarasie jest lornetka, z której można podziwiać nie tylko miasto, ale także np. pobliskie Karkonosze — mówi Katarzyna Iwińska, regionalistka.

Budowę świątyni patronował Henryk Brodaty, który w 1215 roku nadał Złotoryi prawa miejskie. Potężny kształt Kościół zawdzięcza rycerskiemu zakonowi Joannitów.

– Wiele osób zwraca uwagę w kościele na ambonę. Jest to ambona wykonana w 1583 roku przez Baltazara Schnitzera. Słupem ambony, podstawą, jest Mojżesz trzymający tablice z pierwszymi przykazaniami miłości. Ambona jest bardzo rozbudowana. Na koszu ambony znajdują się figury apostołów. Jest pięknie odnowiona i robi ogromne wrażenie — mówi Sylwia Dudek-Kokot, przewodnik terenowy Centrum Informacji Turystycznej w Złotoryi.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy