– Urząd Marszałkowski zgodził się na podłączenie do prądu. Będą pokazywały pomiary, będą się kręciły do początku roku, czyli dwa tygodnie i potem zobaczymy, jakie są wyniki. Będzie można też przez kamerę na bieżąco obserwować. Podsumujemy akcję we Wrocławiu. Oby było jak najlepiej, ale jak będzie źle, to też pokażemy – mówi Krzysztof Smolnicki, Dolnośląski Alarm Smogowy.
Płuco po prawej stronie przyjechało z Lubania. Wystarczyło 4 dni, żeby z białego stało się czarne. Teraz instalacja stanęła przed Urzędem Marszałkowskim we Wrocławiu i zostanie tam przez dwa tygodnie.
– Ten smog to my sami robimy. To nie jest tak, że jak pojechaliśmy do Wołowa, że ktoś to powietrze przywozi z Leszna albo z Góry, to powietrze powstaje w Wołowie, tak samo w Strzelinie, Bolesławcu czy w Lubaniu. Dzisiaj pora na Wrocław, bo być może nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale we Wrocławiu bardzo często przekroczone są normy oddychania i wszyscy życzymy sobie białych świąt. A my sobie życzymy białych płuc do świąt. Aczkolwiek zapraszam tutaj za tydzień po świętach, żeby zobaczyć, jak te płuca będą wyglądały. To ja jestem zaskoczony, jak wiele tego syfu jest w powietrzu, jak wiele tej trucizny jest w powietrzu – mówi Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
Ale ze zmianą źródła ogrzewania nie jesteśmy sami. Cały czas można skorzystać na przykład z miejskiego programu Zmień Piec. Do końca tego roku możemy uzyskać dofinansowanie w wysokości aż 10 tysięcy złotych. W styczniu będzie to 8 tysięcy.
– Nadchodzący rok 2024 jest szczególny. Od 1 lipca tego nowego roku będzie zakaz wykorzystywania i używania kotłów pozaklasowych tych, które powszechnie nazywane są kopciuchami. Z tym stop! I niestety za korzystanie z takich pozaklasowych kotłów w sytuacji, kiedy będzie z komina wydobywał się czarny, żółty, gryzący dym, to będą kary – mówi Dr Maciej Zathey, dyrektor Instytutu Rozwoju Terytorialnego we Wrocławiu.
– Przede wszystkim jeśli już mamy jakiś piec, to palmy wysoko jakościowym paliwem. Nie palmy śmieci, nie palmy tam plastików, nie palmy tam starych szmat. A najlepiej, gdybyśmy ten piec zamienili na piec gazowy, a najlepiej gdyby, że tak powiem, poszły już decyzje duże o tym, aby zbudować ciepło systemowe, czyli duże ciepłownie, duże firmy, które ogrzewają, bo one mają bardzo wyśrubowane normy i filtry na ich kominach powodują, że tak naprawdę wydostaje się para, a cały pył jest wyłapywany – mówi Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
– I niestety pochłaniamy ten najdrobniejszy pył zawieszony, który poprzez krwioobieg atakuje wszystkie organy i to symbolicznie pokazuje, bo mamy tutaj czytnik, który za chwilę będzie pokazywał stężenie PM2,5 i PM10. Tylko to ludziom mało mówi. Jak zobaczą coś takiego czarnego, to sobie pomyślą: to, co wychodzi z mojego komina trafia do moich płuc, trafia do mojego krwiobiegu. No i niestety jest tak, że różne sytuacje są tragiczne, ale tak naprawdę pomimo tego, że statystycznie mamy lepsze powietrze na Dolnym Śląsku i we Wrocławiu i ataków smogu jest mniej w dalszym ciągu. Według oficjalnych danych Ministerstwa Zdrowia za rok 2022, czyli miniony, zginęło przedwcześnie w Polsce 43 tysiące osób – mówi Krzysztof Smolnicki, Dolnośląski Alarm Smogowy.