Truskawki to sześcioodcinkowy spektakl online Wrocławskiego Teatru Współczesnego na podstawie dramatu Mariusza Sieniewicza napisanego na III Konkursu Dramaturgicznego „Strefy Kontaktu” i w reżyserii Piotra Łukaszczyka. Opowiada o romansie w czasie pandemii i życiu w wirtualnej rzeczywistości.
— Dwójka ludzi, dwójka kochanków, którzy poznają się przez internet. Mają ułożone życie, są w związkach małżeńskich, mają dzieci, a jednak decydują się na długotrwały romans, który ma swoje konsekwencje, bo to są wyrzuty sumienia głównych bohaterów, jakieś nadzieje na zbudowanie nowego związku, ale też strach przed rezygnacją z tego poprzedniego życia, więc to wszystko jest w tajemnicy, w jakiejś takiej niepewności — mówi aktor Maciej Kowalczyk.
— „Truskawki” nie są dla mnie tekstem tylko i wyłącznie o romansie. Myślę, że jest to świetna metafora tego, że każdy z nas jest w jakimś stosunku do rzeczy, z którymi reagujemy na co dzień. Pewne rzeczy nas stymulują, nakręcają, a niektóre są stabilizujące, ale z drugiej strony i hamujące — tłumaczy Piotr Łukaszczyk, reżyser spektaklu „Truskawki”.
Teatr często pokazuje rzeczywistość w sposób przejaskrawiony, aby w bezpośredni sposób pokazać problemy i sytuacje, które mogą nas spotkać. Jak pandemia faktycznie wpłynęła na związki i relacje międzyludzkie?
— W momencie, kiedy zbyt długo przebywamy ze znaną nam osobą, okazuje się, że ona nie jest tak naprawdę dla nas znana i pojawiają się problemy, narastają konflikty, frustracja, która może się przerodzić nawet w agresję. Wiele osób decyduje się na to, żeby wychodzić właśnie z takich relacji — wyjaśnia Bartosz Głowacki, psycholog i wykładowca Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Mimo tego, że działalność instytucji kultury została wznowiona, Wrocławski Teatr Współczesny zdecydował się na kontynuowanie serii teatru krótkometrażowego online, który rozpoczął w ramach konkursu „Strefy kontaktu”. W jaki sposób izolacja wpłynęła na produkcję teatralną?
— Wpłynęła ona na naszą produkcję w taki sposób, że jedna z rzeczywistości jest taką rzeczywistością, w której dochodzi do realnych spotkań. Przed kamera ciągnie do tego, żeby szukać dobrych lokalizacji jak np. hotel, restauracja, w której oni się faktycznie spotykają. Tego nie mieliśmy niestety, bo nie mogliśmy wyjść z kamerą na zewnątrz, więc skorzystaliśmy po prostu ze sceny — dodaje Piotr Łukaszczyk.
Wrocławski Teatr Współczesny zaprasza na pierwszy pokaz „Truskawek” już sobotę 20 czerwca o godzinie 21.