– Jak sobie uprzytamniam, że to 20 lat, to nie wierzę tak naprawdę. Rzeczywiście, 20 lat temu rozpoczęliśmy to z Tadeuszem Rzepą. Byliśmy mile zaskoczeni, że znalazł się producent, że nauczyciele chcieli wdrażać tę metodę. Tylko my jako naukowcy musieliśmy weryfikować to, co nam się wydawało, czy rzeczywiście działa. Wiedzieliśmy, ze dzieci będą się chętnie bawić, wydawało nam się, na co to wpływa. Dziś, po 20 latach, po dziewięciu dużych eksperymentach nie tylko w Polsce, ale i na świecie, możemy powiedzieć, że piłki ewidentnie determinują umiejętność czytania i pisania, wpływają na koordynację ruchową, na koordynację oko-ręka – mówi prof. dr hab. Andrzej Rokita, rektor Akademii Wychowania Fizycznego im. Polskich Olimpijczyków we Wrocławiu.
– Bardzo wiele szkół wykorzystuje je np. podczas działań programu „Sprawny Dolnoślązaczek”. W województwie dolnośląskim jest taki program dla dzieci z klas 1-3, gdzie dzieci mają prowadzone lekcje wychowania fizycznego w specjalny sposób. Tutaj nauczycielki bardzo mocno wykorzystują piłki edukacyjne raz po to, żeby dzieci uaktywnić, bo jest to dla dzieci niesamowita frajda, jak mają 2-3 piłki do dyspozycji i mogą się nimi bawić. Okazuje się, że bardzo wiele dzieci świetnie reaguje na piłki i szybciej uczy się. To jest bardzo ważne, nauczycielki to zauważyły – mówi Adam Szymczak, wiceprzewodniczący Szkolnego Związku Sportowego „Dolny Śląsk”.
– W ostatnim czasie rozpoczęliśmy kolejne projekty wśród osób dorosłych, w później dorosłości. Okazuje się, że piłki pięknie uaktywniają również te osoby. Dzisiaj zaprezentujemy nasz nowy produkt – Eduballki, można powiedzieć dziecko Eduballa. Są to małe piłeczki, gdzie nie będziemy potrzebowali dużej sali gimnastycznej tylko możemy robić to na ławkach, w łóżku z pacjentem, bo też liczymy na to, że te piłki pomogą uaktywnić niektóre sfery mózgu osobom po wypadkach, po różnych schorzeniach mózgowych – dodaje Rokita.
Akademia Wychowania Fizycznego we Wrocławiu będzie współpracować z uczelniami z Poznania i z Warszawy w ramach wspólnych badań nad tym, co dzieje się w mózgu podczas korzystania z piłek edukacyjnych.
– We Wrocławiu mamy terapeutyczną szkołę dla dyslektyków. Te piłki wspaniale tam funkcjonowały. Później wybraliśmy się za granicę, do Niemiec, później do Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj Akademia ma tam swojego przedstawiciela. Ta firma dystrybuuje nasze piłki, na każdej z nich jest logo. To dla nas, dla Wrocławia piękna reklama. Te piłki wracają ze Stanów Zjednoczonych do Europy. Właśnie tą konferencją rozpoczynamy ekspansję na Europę. Jestem absolutnie przekonany, że nie tylko w Stanach, nie tylko w Polsce, ale też w Europie, tak jak w Singapurze, Wietnamie, na Tajwanie, bo te piłki już tam są, one się będą rozwijać – dodaje rektor AWF we Wrocławiu.
