Karl Klingert urodził się we Wrocławiu w 1760 roku, pracował jako nauczyciel matematyki i fizyki. Tworzył wiele wynalazków, ale za regułę przyjął to, żeby były pomocne mieszkańcom Wrocławia. Jednym z jego najważniejszych osiągnięć było stworzenie skafandra, w którym można było oczyszczać dno Odry z konarów drzew. Teraz skafander Klingerta można zobaczyć w Hydropolis.
– Został on wydrukowany przez drukarkę 3D i wzmocniony przez elementy audiowizualne, aby móc jeszcze bardziej odczuwać wszystkie doznania. Eksponat znajduje się u nas w Hydropolis w strefie Miasto i woda, od strony Inżynierii Wody. Nie jest to przypadek, bo to swego rodzaju łącznik tych dwóch stref – mówi Karolina Gurkowa, przewodniczka Hydropolis.
– Skafander został nazwany przez jednego z dziennikarzy władcą rzeki. Początkowo miał służyć tak naprawdę tylko do tego, żeby pomagać wydobywać z dna rzeki różnego rodzaju konary, żeby można było przez rzekę bezpiecznie przepłynąć – dodaje Mateusz Osiadacz, aktor gry miejskiej.
Karl Klingert zapoczątkował pomysł na sprzęt do nurkowania, bo dzisiejsi nurkowie używają bardzo podobnych mechanizmów do tych stworzonych przez wrocławianina.
– Te kilka kroków po dnie Odry sprawiło, że Wrocław przeszedł do historii nurkowania. Mowa oczywiście o genialnym wynalazku wrocławianina Karla Klingerta, który w 1797 roku stworzył skafander, dzięki któremu nurek odbył spacer po dnie Odry – podkreśla Marcin Garcarz, wiceprezes MPWiK S.A. we Wrocławiu.
Skafander to nowy eksponat we wrocławskim Hydropolis, które obchodzi 6. urodziny. Centrum wiedzy o wodzie w tym czasie odwiedziło półtora miliona turystów.
– Dzięki temu też zostaliśmy dostrzeżeni. Hydropolis w tym roku dostało turystycznego Oscara. To największa i najbardziej znacząca nagroda turystyczna w Polsce. Jesteśmy bardzo wdzięczni. To duży zaszczyt, ale też zobowiązanie do tego, żeby być coraz lepszym i świadczyć usługi coraz wyższej jakości tak, żeby nasi goście byli zadowoleni – dodaje Marcin Garcarz, wiceprezes MPWiK S.A. we Wrocławiu.
Z okazji urodzin Hydropolis przygotowało także grę miejską śladami Karla Klingerta i słodki poczęstunek.