Zależało nam na artystach, którzy po całej sytuacji z koronawirusem mają ochotę na bunt, na kontrowersję. Uznaliśmy, że hasło „Sztuki wciągania” jest po to, aby zachęcić do wciągnięcia się sztuką na miejscy, ale żeby tez zabrali ją do domu. To było bardzo proste, bo Krzysztof Cichoń doskonale wpisuje się w ten nurt buntu, Patrycja Kryszczuk tak samo, Katarzyna Miernik idealnie. Ta trójka idealnie do siebie pasuje, więc zestawienie było bezproblemowe i wydaje mi się, że idealnie oddaje charakter tego hasła – mówi Milena Tyczyńska, organizatorka wystawy.
Chcielibyśmy, żeby wszyscy, którzy przyjdą, wciągnęli sztukę i po prostu ją kupili, a nie tylko oglądali. To jest główna idea – mówi Katarzyna Miernik-Staszelis, właścicielka Niegalerii.
Niegaleria to nie tylko piękna sztuka, ale też piękne miejsce, które sprzyja odwiedzającym, jak i dziełom.
Mamy kilku uznanych artystów, którzy są obecni nawet na tej wystawie, ale ja promuję młodych artystów, wrocławskich przede wszystkim, którzy jeszcze się nie wybili, ale mają bardzo dostępną sztukę, która jest dostępna dla wszystkich, a nie tylko dla ludzi z dużym portfelem – mówi Katarzyna Miernik-Staszelis, właścicielka Niegalerii.
Chcielibyśmy, żeby prace przede wszystkim trafiały do domów, do naszych klientów, ponieważ fajnie jest tworzyć, ale fajnie też pokazywać swoje dzieła i puścić je dalej, żeby można było je sprzedawać i nabywać. Także dla każdego, kto jest otwarty na współpracę i klientów – mówi Milena Tyczyńska, organizatorka wystawy.
Niegaleria wychodzi poza przyzwyczajenia i schematy, o czym świadczą emocje, które wywoływał ostatni wernisaż.
Udało nam się zorganizować coś, co nie miało do tej pory miejsca we Wrocławiu. Ucieszyłam się, że dostałyśmy z Kasią gratulacje, że było jak w Berlinie albo w Londynie, że atmosfera była jak w domu, że można było na spokojnie obejrzeć sztukę, ale także dać się ponieść energii. Zapraszamy serdecznie, ponieważ wystawa trwa do końca miesiąca. Zapraszamy do zwiedzania, do kupowania sztuki. Myślę, że nasze drzwi są otwarte dla wszystkiego – żeby każdy o tym pamiętał – że ugościmy wszystkich, dopasujemy sztukę tak, żeby każdy był zadowolony i żeby ta sztuka wciągała nas do końca – mówi Milena Tyczyńska, organizatorka wystawy.