Happening w ramach akcji „Czyste Zasady” jest koordynowany przez Instytut Rozwoju Terytorialnego, organ samorządu województwa dolnośląskiego, który odegrał ważną rolę w tworzeniu uchwał antysmogowych.
– Przypomnę, mamy na Dolnym Śląsku trzy uchwały antysmogowe. Jedna dedykowana miejscowościom uzdrowiskowym, druga dedykowana specjalnie dla miasta Wrocław i trzecia dla województwa dolnośląskiego. Jesteśmy w strefie dolnośląskiej i w tej strefie, tak jak już wcześniej Krzysztof Smolnicki wspominał, mamy zdecydowaną poprawę jakości powietrza w ostatnim dziesięcioleciu, ale to nie wystarcza. Musimy działać jeszcze, aby mieć dotrzymane te standardy powietrza, o których mówimy, tak aby nie było w ogóle przekroczeń, aby w ogóle wyeliminować tę złą materię z naszego powietrza – mówi Maciej Zathey, dyrektor Instytutu Rozwoju Terytorialnego.
Poprawa jakości powietrza w ostatnim czasie jest zauważalna, ale w życie niedługo będą wchodzić zaktualizowane nowe normy. Walka ze smogiem nie może więc zwalniać.
– My już od dawna zapoznając się ze zmianami i śledząc całą procedurę legislacyjną Parlamentu Europejskiego, śledzimy na ile jesteśmy aktualnie przygotowani do wdrażania tego. Nasze uchwały antysmogowe analizowaliśmy, one absolutnie odpowiadają tym wymaganiom i dążymy w zasadzie do wdrożenia tychże – dodał Maciej Zathey.
Burmistrz Nowej Rudy zauważa, że proces wymiany pozaklasowych źródeł ogrzewania byłby dużo szybszy i sprawniejszy, gdyby samorządy dostały na to konkretne środki.
– Myślę, że jako państwo mamy tutaj wiele jeszcze do zrobienia i modyfikacja programów krajowych „Czyste powietrze” czy „Ciepłe mieszkanie” jest konieczna. Nie ma tam od 6 lat funkcjonowania programu jako beneficjenta samorządu. My mamy ponad 1000 lokali komunalnych, w których powinniśmy wymienić źródła ciepła, bądź mieszkańcy powinni je wymienić. Więc od niedawna mieszkańcy tych lokali mają już możliwość korzystania z tego programu, ale my jako samorząd cały czas nie. Apelujemy od początku tego programu, który ewoluuje, ale za wolno. Więc to są rzeczy, które mogą ten proces na pewno w przyszłości, w najbliższym czasie, przyśpieszyć – wyjaśnia burmistrz Tomasz Kiliński.
Specjalne płuca na rynku w Nowej Rudzie zostaną na najbliższe trzy tygodnie.
– Z tyłu mamy wentylatory, z przodu substancja filtrująca biała na początku. Zobaczymy, jaka będzie po trzech tygodniach. Odczyty w tej chwili są całkiem dobre, jak na Nową Rudę, ale należy pamiętać, że w dalszym ciągu Nowa Ruda jest miastem z dużymi przekroczeniami. Dwa miesiące jest to powietrze złe, przekraczające normy. Jak się mówi o tych mikrogramach, o PM 2.5, PM 10, to często do ludzi nic nie mówi, nie przemawia. Dlatego tego typu instalacja zaczyna wędrówkę po Dolnym Śląsku, ale też po Polsce. Mamy takich pięć instalacji w ramach Polskiego Alarmu Smogowego i zrzeszonych kilkudziesięciu inicjatyw, docieramy do lokalnych społeczności, ale też docieramy do samorządowców. Dzisiaj byliśmy tu z młodzieżą z liceum ogólnokształcącego. Pokazujemy, że te sprawy są ważne – mówi Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
Gra jest warta świeczki, bo z powodu smogu w Polsce co roku umiera ponad 40 tysięcy osób. Sztuczne płuca alarmu smogowego po trzech tygodniach w Nowej Rudzie pojadą dalej.
– Nie wszystkie samorządy chcą nas przyjmować. Niektórzy boją się tego problemu, ale tu Nowa Ruda jest wyjątkiem, bo nie boi się problemu. I choć jest tą stolicą smogu i czasami jest piętnowana, to my mówimy, że to dlatego, że ma punkt pomiarowy w samym centrum miasta. Dużą miejscowość boi się i albo przesuwa te punkty, albo je likwiduje. Tych punktów pomiarowych powinniśmy mieć więcej również dlatego, że wchodzi nowa dyrektywa jednomyślnie przyjęta w połowie października tego roku przez wszystkie kraje Unii Europejskiej i ona nas zobowiązuje do nawet dwu- i czterokrotnej poprawy jakości powietrza jeśli chodzi o te pyły najdrobniejsze. To jest zadanie przed nami, to jest kwestia naszego życia i zdrowia – podsumowuje Krzysztof Smolnicki.