Organy Englera: barokowy instrument odnowiony po 45 latach

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Barokowe organy Englera, które doszczętnie spłonęły w czerwcu 1976 r, zostały odbudowane. Pracował przy tym 200 osobowy zespół najlepszych specjalistów z Polski i z zagranicy. Prace rozpoczęły się w marcu 2018 roku i trwały prawie 4 lata. Warto zaznaczyć, że jest to największa odbudowa na świecie po II wojnie światowej.

W procesie odbudowy sięgaliśmy po najwyższej klasy specjalistów z Polski i z zagranicy. Pracował przy tym 200 osobowy zespół fachowców i ekspertów w różnych obszarach, z różnych dziedzin. Z tych organów jesteśmy absolutnie dumni – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

XVIII-wieczny instrument, który spłonął 45 lat temu na skutek pożaru w kościele garnizonowym we Wrocławiu, i który sukcesywnie został odnowiony, dawniej był nazywany głosem Śląska. Cały proces odbudowy był podzielony na kilka etapów. Jakiś czas temu byliśmy w pracowni, gdzie pokazywaliśmy, jak przybiegają prace oraz przedstawialiśmy, jak prezentują się jego odnowione elementy pod samym sklepieniem Bazyliki Św. Elżbiety. 

To było 17 listopada 2011 roku, kiedy ówczesny prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz podszedł do ambonki i powiedział, że dzisiaj imieniny św. Elżbiety, a na imieniny przychodzi się z prezentem oraz właśnie obiecał, że tym prezentem będą odbudowane organy. To jest wydarzenie, które przywraca Wrocławiowi właśnie ten głos Śląska – mówi ks. abp. gen. bryg. dr Józef Guzdek, administrator apostolski Ordynariatu Polowego.

Mamy okazję cieszyć się z tego, że udało się odbudować te organy w ciągu 3 lat i 7 miesięcy. Przypomnę, że Engler, który jako pierwszy, budował te organy w latach 1750-1761, budował 11 lat. Także mam ogromną satysfakcję, że dzisiaj głos Dolnego Śląska ponownie zabrzmi – mówi Włodzimierz Patalas, sekretarz miasta Wrocław.

Odnowione organy Englera sprawiają niesamowite wrażenie. Mają prawie 17 m wysokości i 10 m szerokości. Wszystkie elementy są wykonane z drewna i były odtwarzane zgodnie z dawną technologią. Wykorzystano do tego ponad 2 kg złota.

350 metrów kwadratowych snycerki pozłoconych 24 karatowym złotem, w sumie było to prawie 2 kg złota, 22 figury i 3 468 piszczałek. Jest to naprawdę niesamowity instrument, niesamowite dzieło – mówi Andrzej Lech Kriese, organmistrz.

Dzięki współpracy i zaangażowaniu wielu osób, organy Englera odzyskały swój dawny blask. Efekt tego można teraz podziwiać w kościele garnizonowym we Wrocławiu.